Radosław Gawlik w jednym z ostatnich numerów „Przeglądu Komunalnego” pyta: Czy Zieloni w Polsce są potrzebni? [ PK 12/2003 – przyp. red.] Odpowiadam: Ochrona środowiska to obszar, na któ-rym jakiekolwiek eksperymentowanie ideologiczne jest ryzykowne.

Ochrona środowiska jest dziedziną niepoddającą się łatwo stereotypom. Kiedyś była to domena wyłącznie grona naukowców (biologów, chemików, przyrodników) i pozarządowego ruchu ekologicznego. Teraz stała się dziedziną aktywności gospodarczej, samorządowej, a nawet politycznej. Jej nowego politycznego wymiaru dowodzą boje toczone o korzystne zapisy w stanowisku negocjacyjnym w obszarze Środowisko.

Ekologia staje się od czasu do czasu polem eksperymentów politycznych

i płaszczyzną, którą próbuje się zawłaszczyć. Tak robiła to – i robi nadal – lewica spod wielu znaków. Lewico-wa retoryka na rzecz liberalizacji aborcji często posługuje się argumentem o grożącej nam eksplozji demograficznej. Wielokrotnie ten fałsz był publicznie ośmieszany, a jeden z naukowców – Robert L. Sassone w swej głośnej książce „Kontrola populacji? Pytania i odpowiedzi” zakwestionował takie teorie, jak: globalne ocieplenie, niższy poziom stopy życiowej na terenach zurbanizowanych, masowa wymieralność gatunków spowodowana przyrostem naturalnym. Przedstawił natomiast dowody na manipulacje przy polityce kontroli urodzeń i wyciągnął, zgoła odmienne od politycznie poprawnych...