Rosnąca popularność parków kieszonkowych czy parkletów pokazuje, że wciąż poszukujemy kolejnych sposobów na wprowadzenie do zabetonowanych miast choćby namiastki dodatkowej zieleni. O potrzebie aranżacji nowych terenów zieleni najbardziej przypominamy sobie w upalne dni, przemierzając betonowe, nagrzane miasta w poszukiwaniu odrobiny cienia i chłodu lub odwrotnie ? przy nagłych, intensywnych opadach deszczu, gdy woda, bez możliwości miejscowej retencji, powoduje lokalne podtopienia.

Praktyczny pomysł

Znaczący stopień zabudowy i postępująca presja inwestycyjna deweloperów sprawiają, że możliwości kreowania nowych obiektów architektury krajobrazu, takich jak parki czy skwery, są dosyć ograniczone. Dlatego też tak istotne jest wykorzystywanie niezagospodarowanej przestrzeni czy istniejących już elementów i przekształcanie ich w lokalne enklawy zieleni. Idea zielonych przystanków jest przykładem tego typu działań. Wiaty przystankowe to przecież nieodłączny element wyposażenia miast i infrastruktury drogowej. Świetnym pomysłem jest więc nadanie im dodatkowych funkcji środowiskowych i wizualnych, wprowadzając zieleń tam, gdzie dotychczas było to niemożliwe.
Pojedyncze ?żyjące? przystanki odnajdziemy na całym świecie. Najczęściej stanowią projekty pilotażowe mające zwiększać świadomość społeczeństwa na temat roli zieleni w mieście. Zazwyczaj są to wiaty przystankowe pokryte zielonym dachem z rozchodników, o odpowiedniej wielowarstwow...