Przerwy w dostawie wody są niespodziewane. Trudno przewidzieć, kiedy będzie ciepła, kiedy tylko zimna, a kiedy nie będzie jej wcale. – Mam tego dość! Prowadzę dom, mam trójkę dzieci. Czasem nie mam nawet jak ugotować zupy albo pozmywać naczyń. To jak ruletka. W domu robimy zakłady, komu uda się wziąć normalny prysznic – oburza się Anna Szabłowska, mieszkanka jednego z kilkunastu bloków. Jej sąsiedzi są udręczeni ciągłym napełnianiem na zapas wiaderek, żeby w razie czego spuścić wodę w toalecie albo podgrzać ją do kąpieli.
Według Ryszarda Czubaka z Wodociągowo-Kanalizacyjnego Gospodarstwa Pomocniczego w Zielonce w rurach bloków na os. Poligon jest za niskie ciśnienie. Ilość wody, którą mieszkańcy zużywają latem, wzrasta o ponad 100 proc. – Niedawno było 1300 m sześc. na dobę. Teraz zużycie dochodzi nawet do 2800. Dlatego podczas upałów w rurach obniża się ciśnienie i mogą być problemy z jej dostarczaniem – mówi Czubak.
Zarządcy bloków nie kryją oburzenia postawą dyrektora wodociągów w Zielonce. – Nie dość, że metr sześcienny wody jest strasznie drogi, to nawet z niej nie korzystamy, bo jej nie ma. Największy dyskomfort odczuwają mieszkańcy wyższych pięter. Na trzecim i czwartym woda zaczyna płynąć z kranów nawet po kilkunastu minutach od ich okręcenia. A jak jest, to brudna. Musimy czyścić filtry kilka razy w miesiącu, bo zapychają się od tego, co płynie rurami – skarży się Aleksandra Wójtowicz, zarządca bloku nr 17.
Ryszard Czubak utrzymuje, że to niemożliwe, aby z rur płynęła brudna woda, ponieważ rury były wymieniane w zeszłym roku. – To sieć wewnątrz budynków jest stara, oblepiona od środka kamieniem i osadem. To problem wspólnot mieszkaniowych – upiera się Czubak.
Zdaniem zarządców bloków na os. Poligon to nie rury są problemem, tylko postawa władz miejskich, które nie rozumieją skarg i uważają je za bezpodstawne. Na innych osiedlach w Zielonce woda jest. Odłącza się jedynie wtedy, kiedy wymagają tego przerwy techniczne.
Mieszkańcy są zdesperowani brakiem wody: – Niech popłynie nawet kolorowa! Robiąc pomidorówkę, nie będę musiała używać koncentratu – ironizuje Anna Szabłowska.
źródło: www.woda-scieki.com
Komentarze (0)