Konkurs Hyperloop POD Competition organizuje firma SpaceX. Niedawno – jako pierwsza w historii – wysłała ona w kosmos rakietę nośną Falcon 9, która po kilkunastu minutach lotu, bez problemów wylądowała w tym samym miejscu. Teraz realizuje kolejny, pionierski projekt. Zamierza zbudować ultraszybki, lewitujący pojazd, który mógłby poruszać się z prędkością 1 tysiąca km/h. Właśnie dlatego postanowiła zaangażować w jego budowę inżynierów i pasjonatów nowych technologii.
– Ludziom jest ciągle za mało prędkości i chcą poruszać się jeszcze szybciej i szybciej. Hyperloop będzie więc transportem piątej generacji – pojazdem do ultraszybkiego przemieszczania się zarówno ludzi, jak i towarów – mówi PAP Zbigniew Żelazny, prezes uczestniczącego w konkursie Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych z Politechniki Wrocławskiej.
Zgodnie z założeniami konkursu ma być to “lewitujący” pojazd poruszający się w zamkniętej rurze o niskim ciśnieniu, aby ograniczyć wszelkie opory ruchu. – Sam pojazd na początku pracy jest rozpędzany do prędkości 1200 km/h. Później porusza się siłą początkowego rozpędu, cały czas lewitując – wyjaśnia rozmówca PAP.
Wkład w budowę pojazdu chciało mieć 1200 drużyn z całego świata, które zgłosiły się do konkursu. Wśród nich znalazł się polski zespół – Hyper Poland – który składa się ze studentów Politechniki Wrocławskiej, Warszawskiej i przedstawicieli kilku polskich firm. Studenci z Wrocławia zajmują się napędem elektrycznym oraz odpowiadają za poziomowanie lewitacyjne pojazdu podczas ruchu. Stroną aerodynamiczną całego przedsięwzięcia zajmują się studenci z Warszawy.
Polacy znaleźli się wśród 300 drużyn, które przeszły do kolejnego etapu konkursu. W kolejnym etapie znajdzie się już tylko 20 drużyn, które zostaną ogłoszone już na początku lutego. – Później nastąpi faza prototypowa. Drużyny muszą zbudować wtedy swój pojazd, ale oczywiście w wersji pomniejszonej – wyjaśnia PAP Żelazny.
Zastrzega, że konkurs nie jest jedynie ćwiczeniem inżynierskim. – W Stanach Zjednoczonych jest już wyznaczona konkretna trasa, po której ten pojazd miałby się poruszać. Znajduje się między Los Angeles a San Francisco i liczy ponad 600 kilometrów. Pomysł jest bardzo przemyślany. Gotowy jest nawet bilet dla pierwszego pasażera pojazdu – opisuje Żelazny. – Organizując ten konkurs firma SpaceX zrobiła właściwie ogólnoświatową burzę mózgów. Oni wcale nie zadają pytania: czy to jest do zrobienia, tylko raczej: jak rozwiązać konkretne problemy technologiczne – dodaje. (PAP)
Komentarze (0)