Podczas konferencji prasowej z udziałem minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, wiceministra Jacka Ozdoby oraz ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęk Anna Moskwa zwróciła uwagę, że Polska wielokrotnie interweniowała u zachodniego sąsiada na poziomie landowym, federalnym, “nawołując do zabrania tych niemieckich śmieci, które nielegalnie zalegają na polskiej ziemi”.
– Zostaliśmy pozostawieni bez wyboru. Używamy takiej ścieżki, jakiej może użyć każde prawo europejskie, korzystamy ze skargi do KE, która jest pierwszym etapem postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości – oświadczyła szefowa MKiŚ.
Minister zaapelowała do “bardzo zielonego niemieckiego rządu o zabranie niemieckich śmieci”. Jak mówiła, polski podatnik “nie może płacić za wywóz, za zagospodarowanie niemieckich śmieci”.
Oto transmisja całej Konferencji MKiŚ
Podstawa prawna i procedura
– Mimo szeregu wezwań, strona niemiecka nie chciała za tę kwestię wziąć odpowiedzialności. W związku z tym na podstawie art. 259 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej uruchamiamy pierwszy etap postępowania – jest to skierowanie w pierwszym kroku skargi do Komisji Europejskiej – poinformował podczas konferencji minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Jak wyjaśnił, Komisja będzie miała trzy miesiące na analizę skargi i wydanie uzasadnionej opinii w tej sprawie. Następnym krokiem jest możliwość złożenia skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W jego ocenie sprawa nie budzi żadnych wątpliwości prawnych, więc Polska uruchamia pierwszy etap procedury skargowej i jest zdeterminowana, żeby tę procedurę kontynuować, jeżeli nie będzie reakcji ze strony Niemiec.
Szynkowski vel Sęk: “jakiekolwiek zasłanianie się w tej sprawie kompetencjami landowymi, nie broni się w kontekście prawa międzynarodowego”
Jak podkreślił Szynkowski vel Sęk, doszło do naruszenia prawa europejskiego ze strony Republiki Federalnej Niemiec, która powinna wziąć odpowiedzialność za zalegające w Polsce bezprawnie odpady. Wskazał, że “jakiekolwiek zasłanianie się w tej sprawie kompetencjami landowymi, nie broni się w kontekście prawa międzynarodowego” i “nie jest możliwe, aby państwo próbowało uwolnić się ze swoich zobowiązań wskazując na swój podział ustrojowy, federalny”.
Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że Polska dążyła do polubownego rozwiązania sprawy, ale po stronie niemieckiej nie było dobrej woli. “Jesteśmy zdeterminowani, żeby nie tylko dbać o to, żeby nasi partnerzy przestrzegali prawa europejskiego, ale w tym przypadku, żeby chronić polskich obywateli – chronić przez zagrożeniem płynącym z naruszeniem zasad ochrony środowiska, w tym przypadku – niestety, mówię to z przykrością – ze strony naszego zachodniego sąsiada” – dodał.
Gdzie jeszcze znajdują się “niemieckie odpady” ?
Z przekazanych w połowie maja przez MKiŚ danych wynika, że w Gliwicach zalega 1300 ton odpadów z Niemiec, w Babinie – 450 ton, w Sarbii – 8700 ton, w Sobolewie 3360 ton, w Starym Jaworze – 1156 ton, a w Tuplicach 20000 ton.
Śmieciowe eldorado?
Jak stwierdziła na konferencji minister Anna Moskwa, rząd PO-PSL stworzył “swoiste eldorado dla śmieci”, luzując w 2013 r. rozporządzenie określające zasady importu odpadów i wydawania decyzji na gospodarowanie nimi. Według minister Moskwy rząd PiS wypowiedział “zdecydowaną wojnę mafiom śmieciowym”, zaostrzając wszystkie przepisy dotyczące importu i zagospodarowania śmieci.
Maksymalne zaostrzenie Kodeksu karnego. Za nielegalny transgraniczny transport odpadów do 12 lat pozbawienia wolności
– Polski rząd wypowiedział zdecydowaną wojnę mafii śmieciowej. Do naszego kraju nie płyną już odpady komunalne, nie mogą zostać wwożone odpady niebezpieczne – powiedziała podczas konferencji Anna Moskwa. Podkreśliła również, że maksymalnie zaostrzony został Kodeks karny. W przypadku nielegalnego transgranicznego przewozu odpadów niebezpiecznych grozi kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
– Swoiste eldorado, stworzone przez PO, zachęciło naszego zachodniego sąsiada do nielegalnego wwiezienia do Polski ponad 35 tys. ton śmieci – mówiła minister Moskwa.
Wiceminister Ozdoba dodał, że – Dotychczas w ciągu 10 lat przestępcy wpłacili na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jedynie 1 mln zł a w 2014 roku było to 1,5 tys. zł. My zakończyliśmy te historyczne zaniedbania w zakresie walki z przestępcami środowiskowymi.
– Obecny rząd wprowadził obligatoryjną nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony w wysokości do 10 mln zł. Zwiększyliśmy też zakres kompetencji Inspektorów Ochrony Środowiska – wymieniał Jacek Ozdoba.
Ozdoba wskazał, że rząd Zjednoczonej Prawicy m.in. znowelizował Kodeks karny, podniósł kary dla przestępców środowiskowych oraz objął transgraniczny przewóz odpadów systemem SENT (System Elektronicznego Nadzoru Transportu). Zapowiedział ponadto rozszerzenie tego systemu na transport odpadów wewnątrz kraju. W poniedziałek resort klimatu i środowiska informował, że chodzi o objęcie SENT-em przemieszczania niebezpiecznych odpadów płynnych.
6 mln ton odpadów z całego świata!
Jacek Ozdoba stwierdził, że za czasów rządów koalicji PO-PSL do Polski sprowadzono blisko 6 mln ton odpadów z całego świata, m.in. z Ghany, Wenezueli, Włoch i Niemiec, natomiast w ramach walki z mafiami śmieciowymi rząd PiS m.in. podniósł kary oraz objął transgraniczny przewóz odpadów systemem monitorowania. “Eldorado w skali kraju funkcjonowało do 2015/2016 r., bo pozwalały na to przepisy Platformy Obywatelskiej” – stwierdził Ozdoba.
Komentarze (0)