Polsko-Czesko-Słowacki szczyt odpadowy w Karpaczu

Polsko-Czesko-Słowacki szczyt odpadowy w Karpaczu
Bartłomiej Leśniewski
20.06.2024, o godz. 10:04
czas czytania: około 5 minut
0

Przed nami konieczność zacieśnienia współpracy, na przykład dla załatwienia wspólnych spraw w Brukseli – to jeden z najważniejszych wniosków z I Międzynarodowego Polsko-Czesko-Słowackiego Kongresu Gospodarki Odpadami, połączonego z 63. Zjazdem Krajowego Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Kongres odbył się w dniach 22-24 maja br. w Karpaczu. Udział wzięło w nim 650 uczestników, w tym 230 z zagranicy. Podczas Kongresu odbyła się również wystawa sprzętu i akcesoriów związanych z funkcjonowaniem firm zajmujących się oczyszczaniem miast. Wystawcy przygotowali w sumie 79 stoisk wewnątrz hotelu oraz w jego otoczeniu.

Wspólne kłopoty

W trakcie obrad, po zaprezentowaniu stanu gospodarek w poszczególnych krajach, przeprowadzono cztery debaty, podczas których przedstawiciele trzech państw dyskutowali o zagadnieniach prawnych, ekonomicznych, technicznych i technologicznych związanych z oczyszczaniem miast i gospodarką odpadami.

Zwracano uwagę na to, że gospodarka odpadami trzech krajów – Czech, Polski i Słowacji – pomimo licznych szczegółowych różnic boryka się z jednym wspólnym problemem: legislacją brukselską. Uczestnicy wskazywali, że kraje zachodniej Europy rozwijały gospodarkę odpadami znacznie dłużej niż kraje naszej części Europy. Zmiany legislacji europejskiej polegają na zaostrzaniu obowiązujących norm i procedur. Na zachodzie kontynentu dostosowanie się do zmienianych na coraz bardziej wyśrubowane norm europejskich to mniejszy problem niż w Czechach, Polsce i na Słowacji. Tam nowiem przy wprowadzaniu zmian startuje się z lepszej pozycji, my często zaczynać musimy od podstaw. To trudniejsze i droższe.

– Budowanie koalicji, wspólne działania na rzecz zmiany tego stanu rzeczy to zadanie także dla nas, uczestników tego Kongresu – mówił Milan Doubravský, przewodniczący Sekcji Odpadowej Stowarzyszenia Służb Komunalnych Republiki Czeskiej (cz. Sdružení komunálních služeb ČR). – Cieszymy się z naszej dobrej dotychczasowej współpracy i wzajemnego zrozumienia. Wykorzystajmy to przy legislacji – zachęcał Peter Kuba, przewodniczący słowackiego Stowarzyszenia Organizacji Robót Publicznych (słow. Združenie Organizácií Verejných Prác SR). – Mam nadzieję, że wydarzenia takie jak I Międzynarodowy Polsko-Czesko-Słowacki Kongres Gospodarki Odpadami przyczynią się do budowy odpowiedniej, stałej platformy pozwalającej na zacieśnienie naszej współpracy także w Brukseli – mówił Wojciech Janka, prezes KFDZOM.

System kaucyjny

– Zwracam uwagę na to, że wszyscy uczestnicy Kongresu byli krytyczni wobec systemów kaucyjnych. Jesteśmy na różnych etapach jego wprowadzania. Słowacy postawili na automaty, Czesi, choć się bronią, w mojej ocenie też zmierzać będą w tę stronę, my również, choć bronią się. Ale mimo tych różnych poziomów zaawansowania dystans do systemu widoczny był u przedstawicieli wszystkich trzech nacji obecnych na Kongresie – zauważał Henryk Kultys, prezes MPO Kraków.

Dodawał, że w Polsce dużym problemem jest brak wprowadzenia ROP-u. – To sprawia, że ciężar opłat za gospodarkę odpadami spada na mieszkańców, a zwalnia z nich producentów – zauważał.

O próbach wprowadzenia systemu kaucyjnego w swoim kraju opowiadał Petr Havelka, dyrektor wykonawczy Czeskiego Stowarzyszenia Gospodarki Odpadami (ČAOH): – W Czechach mamy ROP, funkcjonuje on coraz lepiej. Nie mamy natomiast systemu kaucyjnego. Jego wprowadzenia chce nasze ministerstwo środowiska, które ogłosiło projekty odpowiednich aktów prawnych. Powstała jednak bardzo szeroka koalicja, która temu projektowi się przeciwstawiła – podkreślał.

Koalicja ta objęła związki międzygminne i regionalne. Te ostatnie obawiają się, tak jak w Polsce, perturbacji ekonomicznych związanych z utratą wartościowych odpadów z “żółtego worka”. – Uważam, że w demokratycznym państwie nie można siłą narzucić rozwiązania w postaci systemu kaucyjnego. Nikt go w takim kształcie jak zaproponowano nie chce, prócz ministerstwa. Będziemy z nim współpracować dla wypracowania najlepszego rozwiązania – deklarował Petr Havelka.

Frakcja kaloryczna

Peter Kuba ze Słowacji wskazał natomiast na trudności z zagospodarowaniem frakcji kalorycznej. – Mamy niedostateczne moce przerobowe, tylko dwie instalacje termicznego przekształcania odpadów komunalnych. To zdecydowanie za mało. Problem istnieje już, a będzie się nasilał, gdy od 2027 r. wprowadzimy zakaz składowania frakcji palnej – mówił.

Na braki ITPOK-ów w Polsce wskazywała również Jolanta Jabłońska-Wojciul, sekretarz Komisji Rewizyjnej Rady RIPOK. – U nas zakaz składowania frakcji palnej obowiązuje już od lat. Jednak nie rozwiązał on problemu. Moce naszych cementowni i ITPOK-ów są po prostu za małe. Wiele podmiotów działających na rynku odpadowym musi ratować się wywożeniem odpadów frakcji palnej do ITPOK-ów funkcjonujących w Niemczech. Tak nie powinno być – zapewniała.

Wskazywała, że tracimy podwójnie. Po pierwsze: za spalenie odpadów trzeba zapłacić podmiotowi niemieckiemu, a nie polskiemu. To już strata dla gospodarki, bo pieniądze, które mogłyby zostać w Polsce, wyciekają za granicę. Po drugie: tracimy cenne, wysokokaloryczne paliwo – takie jak RDF.

Na krajowym podwórku

– Kongres stanowił dla mnie bardzo cenną możliwość porównania naszego systemu z systemami funkcjonującymi w krajach o podobnej historii budowy nowoczesnego systemu gospodarki odpadami. I muszę powiedzieć z ulgą: nie mamy czego się wstydzić – mówił Robert Nielaba, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej “Bolesław” w Bolesławiu (woj. małopolskie).

Dodawał, że rzeczywiście sporym problemem, z którym nie radzimy sobie ani w Polsce, ani w Czechach, ani na Słowacji, jest implementacja prawa unijnego. – Nie potrafimy wspólnie bronić podobnych dla naszych trzech gospodarek odpadami interesów. Nie radzimy sobie również z implementacją zapisów unijnego prawa. A bywają one dość elastyczne, co przy krajowej implementacji daje możliwość uniknięcia najgorszych strat. Takiego instrumentu jak “łagodna implementacja” nie potrafimy należycie wykorzystać – dodawał Robert Nielaba.

Michał Dąbrowski, przewodniczący Rady Polskiej Izby Gospodarki Odpadami (PIGO), podkreślał, że Kongres był okazją do spotkań nie tylko międzynarodowych, ale też krajowych. – Długo dyskutowaliśmy z przedstawicielami innych polskich organizacji odpadowych, obecnych na Kongresie, nasze stanowisko dotyczące systemu kaucyjnego. Myślę, że udało nam się wypracować coś na kształt “porozumienia poziomego” w tym zakresie. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada konsultacje społeczne w zakresie implementacji systemu kaucyjnego. Myślę, że jest duża szansa, że ramach tego “porozumienia poziomego” odpowiemy na nie w miarę jednobrzmiącym stanowiskiem – deklarował Michał Dąbrowski.

– Serdecznie dziękuję za udział w Kongresie – mówił na zakończenie wydarzenia Wojciech Janka. – Licznym udziałem w naszych wydarzeniach utwierdzacie nas Państwo o konieczności organizacji takich spotkań. Dlatego też już teraz serdecznie zapraszamy do udziału w 64. Zjeździe Krajowego Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast, który odbędzie się w dniach 18-20 września br. w hotelu “Senator” w Dźwirzynie.

I Międzynarodowy Polsko-Czesko-Słowacki Kongresu Gospodarki Odpadami swoim patronatem objął „Przegląd Komunalny”.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024