“Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, odpowiedzialna za strategiczną infrastrukturę energetyczną, uważa, że gdyby przyciągnąć inwestycje tam, gdzie jest dużo OZE, taryfa przesyłowa byłaby niższa. Szczegóły poznamy po wakacjach” – pisze czwartkowy “Puls Biznesu”.
Taryfa za przesył nie wzrośnie
Podkreśla, że tereny, na których znajdują się źródła wiatrowe i słoneczne, mają duży potencjał przyłączeniowy, a więc również inwestycyjny. Lokowane w takich strefach inwestycje stałyby się naturalnymi odbiorcami energii wytwarzanej “na miejscu”, ograniczając w ten sposób obciążenie systemu, a także koszty związane z przesyłem energii na duże odległości. – Koncepcja stref energetycznych zakłada więc wykorzystanie istniejącej infrastruktury przesyłowej przy możliwie niskich nakładach na jej rozbudowę i modernizację, czyli ograniczenie dodatkowych kosztów operatora sieci przesyłowych [PSE – red.]. Dzięki temu taryfa za przesył nie wzrośnie – tłumaczy Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Szczegóły po wakacjach
Pytana, gdzie powstaną takie strefy, przekazała, że: – ulokowanie stref będzie bazowało na siatce kolejowej i drogowej, by przyciągnąć inwestorów. Pomysł wprowadzenia stref jest w tej chwili analizowany w ramach administracji rządowej. Szczegóły dotyczące ich wdrożenia będą znane po okresie wakacyjnym – informuje Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Według “PB” w konsultacje i rozmowy dotyczące stref zaangażowany jest m.in. operator sieci elektroenergetycznych, czyli PSE, a także Urząd Regulacji Energetyki (URE). Jak dodano, spółki dystrybucyjne nie są na razie z tematem zaznajomione.
Komentarze (0)