Jak wynika z analizy danych stężenia pyłu PM10 pochodzących ze stacji państwowego systemu monitoringu jakości powietrza usytuowanych w Krakowie, pierwsze dwa miesiące tego roku charakteryzują się znaczną poprawą jakości powietrza.
Średnia stężenia PM10 w Krakowie w styczniu 2017 r. wynosiła 121,7 µg/m3, w styczniu 2018 r. było to 56,0 µg/m3, a w tym roku – 46,8 µg/m3. Z kolei w lutym średnia w 2017 r.: 79,1 µg/m3 i odpowiednio w latach kolejnych wyniosła 62,7 µg/m3 oraz 55,8 µg/m3. Warto przypomnieć, że od 1 września zacznie obowiązywać w mieście zakaz stosowania paliw stałych (węgla i drewna).
Według informacji przekazanych przez Pawła Ścigalskiego, pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, emisja z transportu, zgodnie z założeniami Programu Ochrony Powietrza dla Województwa Małopolskiego, stanowi drugi znaczący czynnik wpływający na złą jakość powietrza.
– Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że wszyscy mieszkańcy chcieliby oddychać lepszym powietrzem, ale z użytkowania samochodu mało kto zamierza zrezygnować – mówi Paweł Ścigalski.
Niestety poziom dwutlenku azotu, generowany przez pojazdy, w okresie ostatnich pięciu lat nie uległ zmianie. Tylko radykalne i odważne decyzje w obszarze ograniczeń zastosowanych w transporcie mogą zmienić tę sytuację.
– Dobrym wyznacznikiem tej tezy są stacje komunikacyjne monitoringu powietrza GIOŚ umiejscowione przy szlakach drogowych gdzie następuje kumulacja różnego rodzaju zanieczyszczeń z zasady pokazujące najwyższe stężenia pyłów zawieszonych w Krakowie w stosunku do innych rejonów miasta – informuje Paweł Ścigalski.
Komentarze (0)