Polska obecnie jest na końcu listy krajów UE, pod względem gromadzeniu wody. Na jednego mieszkańca naszego kraju przypada średnio 1600 m3 wody w ciągu roku, trzy razy mniej niż średnia europejska (4500m3/rok). W dodatku zbiorniki retencyjne są rozmieszczone nierównomiernie – na południowych, wyżynnych i górskich terenach jest ich więcej niż w środkowej i północnej części Polski, gdzie częściej występuje deficyt wody.
W ostatnich latach coraz bardziej doskwiera nam susza. Początek 2019 roku potwierdza te informacje, ponieważ od lutego rolnicy obserwują deficyt opadów i niedobory wody w glebie. Może to poważnie zagrozić także przemysłowi czy energetyce.
Rządowy plan
Minister Gróbarczyk mówił o planie podczas środowej konferencji prasowej. Podkreślił, że ma on być kompleksowym rozwiązaniem minimalizującym w Polsce skutki powodzi oraz suszy. Dodał, że jeszcze w tym roku zostanie on przyjęty przez rząd jako program wieloletni, tak aby rozpocząć starania o pozyskanie środków na jego realizację z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej.
Gróbarczyk dodał, że w poprzednich latach koncentrowano się na budowie zbiorników suchych, które miały służyć tylko w przypadku powodzi, a nie rozwiązywały problemu suszy. Minister Gróbarczyk podkreślił, że cały system zostanie przebudowany w taki sposób, by powstawały zbiorniki mokre dla przeciwdziałania coraz częściej występującej suszy.
Retencja x 2
Cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Plan ma obejmować wiele elementów, m.in. zbiorniki retencyjne, małą retencję, dużą retencją, retencję naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację, niektóre z projektów są już opracowane przez samorządy.
Pierwszym zadaniem w ramach Programu Rozwoju Retencji będzie zabezpieczenie jego finansowania. Chodzi tu przede wszystkim o środki przeznaczone na gospodarkę wodną w Regionalnych Programach Operacyjnych. – Chcemy też zabezpieczyć środki w budżecie Wód Polskich i przygotowywać poszczególne firmy energetyczne pod kątem konkretnych inwestycji hydroenergetycznych – zaznacza minister Gróbarczyk.
– Jeżeli to się uda, pozostanie wtedy siedem lat w układzie „n+3”, czyli po upływie unijnej perspektywy budżetowej 2020-2027 będą jeszcze trzy lata na wydatkowanie. Jednakże 2027 rok będzie już ostateczną datą domykania wszystkich inwestycji – podkreśla szef resortu.
Stop suszy
Jednocześnie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie opracowuje plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Program o roboczej nazwie „Stop suszy” będzie określał wszystkie obszary, na których występuje lub może wystąpić susza. Będzie także zawierał katalog działań, mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku dla każdego regionu Polski.
Szczegóły obu programów zostaną omówione podczas czerwcowego Kongresu ENVICON Water w Warszawie.
Komentarze (0)