Kwieciński w opublikowanym w piątek wywiadzie dla “ND” podkreślił, że PGNiG ma przygotowane scenariusze na wypadek kryzysowych sytuacji i szybko wdrożyło procedury bezpieczeństwa.
– Zadbaliśmy, by szczególnie zabezpieczyć naszych pracowników tak, aby ciągłość wydobycia gazu i jego dostaw pozostała niezagrożona – dodał.
– Mamy w całej Polsce około 7 mln odbiorców gazu. To w dużej mierze klienci indywidualni, ale też mali i średni przedsiębiorcy oraz duzi odbiorcy – rafinerie, elektrociepłownie, zakłady azotowe, zakłady spożywcze – którzy nie mogą sobie pozwolić na wstrzymanie produkcji – powiedział.
Zaznaczył, że to dla spółki ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie. – Polacy w tym trudnym czasie powinni skupić się na zdrowiu i bezpieczeństwie swoim i swoich bliskich. O zapewnienie dostaw gazu nie muszą się martwić. PGNiG jest blisko i zawsze dba, by gazu nie zabrakło – zapewnił.
Dopytywany, czy w związku z pandemią zaistniała konieczność zatrzymania prac, np. wydobycia gazu, prezes PGNiG podkreślił, że wstrzymanie wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej “nie wchodzi w grę”.
– Ciągłość produkcji musi być zachowana. Wprowadziliśmy jednak procedury, które pozwalają na zminimalizowanie ryzyka zakażenia pracowników na naszych obiektach. Tysiące górników naftowych, wiertników, serwisantów, inżynierów i innych pracowników Grupy PGNiG pozostaje na swoich stanowiskach, by zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo energetyczne. Taka jest ich praca. Oni nie mogą zostać w domu. To przede wszystkim ich zasługa, że wszystkie procesy mogą być realizowane zgodnie z planem, a gaz bez żadnych przeszkód dociera do odbiorców – powiedział Kwieciński.
Komentarze (0)