“Jak poinformował Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w związku z rezygnacją z nowelizacji przepisów w zakresie biopaliw i biokomponentów, prace w Sejmie nad przyjętym przez Radę Ministrów projektem zmiany ustawy nie będą dalej prowadzone” – przekazał resort w piątkowym komunikacie.
Ministerstwo zapewniło, że udział biokomponentów w paliwach zostanie na dotychczasowym poziomie.
Pod wpływem opinii środowiska
“Decyzja (o braku dalszych prac nad projektem) jest podyktowana opinią środowisk rolniczych, które bardzo mocno zabiegały o to, żeby nie następowała proponowana redukcja maksymalnej zawartości biokomponentu w paliwie do 60 czy nawet 75 proc. Po wielu spotkaniach z przedstawicielami przemysłu paliwowego i środowisk rolniczych resort podjął decyzję o pozostawieniu zawartości biokomponentu w paliwie na dotychczasowym poziomie. Tym samym producenci rzepaku, którzy obawiali się niekorzystnego wpływu nowelizacji ustawy na ceny rzepaku, nie będą już mieli powodów do takich obaw” – wskazano.
Projekt noweli ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw wzbudził protesty środowisk rolniczych, przede wszystkim producentów rzepaku. Wątpliwości podczas prac nad projektem w komisji wyrażali także politycy.
Zmiany w NCW
Wprowadzał on zmiany m.in. w kwestii realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW). Krajowi producenci ciekłych paliw transportowych oraz importerzy tych paliw mieliby obowiązek do realizacji NCW poprzez zapewnienie minimalnego udziału biokomponentów w paliwach: benzynie silnikowej i oleju napędowym.
Pierwotnie zaproponowano, by minimalny poziom realizacji NCW, uprawniający do skorzystania z mechanizmu opłaty zastępczej, został określony na poziomie 60 proc. Ostatecznie po poprawce podniesiono ten współczynnik do 75 proc.
Uderzenie w rolników
Posłowie jak i przedstawiciele producentów rzepaku wskazywali, że zaproponowany na poziomie 60 proc. NCW uderzy w interesy rolników, którzy już zasiali rzepak. Zwracali uwagę, że w tym roku zbiory rzepaku będą rekordowe (3,8 mln ton), a nowy wskaźnik – na tak niskim poziomie – spowoduje, że ok. 1 mln ton rzepaku nie znalazłoby miejsca na rynku.
Obniżenie wskaźnika spowodowałoby też spadek zainteresowania uprawą rzepaku w kolejnych latach. Proponowali ponadto, by wskaźnik został określony na poziomie 80 proc. – tak jak w poprzednich latach.
Kontrowersje wywołał także inny przepis projektu, który pozwalałby odejść od kar na przedsiębiorców za brak realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego w 2022 r.
Komentarze (0)