Zdaniem profesora Tomasza Wesołowskiego, ornitologa z Uniwersytetu Wrocławskiego, który od ponad 30 lat prowadzi badania w Puszczy Białowieskiej oznacza to koniec parków i ochrony przyrody w Polsce. Ireneusz Chojnacki, dyrektor WWF Polska uważa, że nikt nie będzie kontrolował tego co dzieje się w parkach.Przeciw projektowi jest także Państwowa Rada Ochrony Przyrody doradzająca ministrowi środowiska. – Tak ważne zmiany powinny być szeroko konsultowane, a nie przygotowywane w konspiracji. Tymczasem nawet my dowiadujemy się o nich nieformalnie – mówi dr Andrzej Kepel, członek rady.Planowanym połączeniem zajmuje się były dyrektor Lasów Państwowych, obecnie główny analityk w przedsiębiorstwie Konrad Tomaszewski. Wraz z ministrem środowiska Janem Szyszką (PiS) jeździ na spotkania z przedstawicielami parków i kusi ich obietnicą zrównania zarobków do średniej w lasach, czyli 4 tys. 200 zł brutto (w parkach ta średnia to tylko 2 tys. 200 zł). – Oczywiście chcielibyśmy godziwie zarabiać, ale na razie niczego nam nie zagwarantowano na piśmie. Boimy się też np. zwolnień – mówi Mariusz Szlaski, szef związków zawodowych w Kampinoskim Parku Narodowym. Jego zdaniem z projektu wynika, że zwolnienia są nieuniknione.Dyrektorzy parków ostrożnie oceniają projekt. Lasy nie chcą się przyznać, dlaczego są chętne dotować biedne parki.Sam pomysł powstał, gdy wicepremier Zyta Gilowska powiedziała, że – w ramach reformy finansów publicznych – zamierza zlikwidować tzw. gospodarstwa pomocnicze.A właśnie te gospodarstwa w imieniu parków zajmują się sprzedawaniem biletów wstępu do parków, wynajmowaniem lokali czy wypożyczaniem sprzętu. Same parki nie mogą prowadzić działalności gospodarczej, bo nie mają osobowości prawnej.Budżet parków wynosi 120 mln zł, ale rocznie dostają od państwa tylko 50 mln zł. Resztę wypracowują głównie gospodarstwa pomocnicze. Konrad Tomaszewski deklaruje, że rocznie dołoży parkom 80 mln zł.O planowane połączenie zapytaliśmy resort środowiska. – To jedna z kilku propozycji prowadzących do stworzenia warunków działalności parków narodowych – mówi Michał Milewski, naczelnik departamentu edukacji i promocji zrównoważonego rozwoju.
Komentarze (0)