Nie tylko mieszkańcy okolic Czajki protestują przeciw planowanej w ich sąsiedztwie spalarni odpadów. Podobnie jest na Targówku, gdzie ratusz ogłosił przetarg na rozbudowę lokalnej spalarni. Inwestycja ma kosztować ok. 1,6 mln złotych.
Zakład Utylizacji Stałych Odpadów Komunalnych (ZUSOK) przy ul. Gwarków na Targówku spala obecnie 60 tys. ton śmieci rocznie. Po rozbudowie ma spalać 200 tys. ton więcej. Mieszkańcy są przeciw. – Nic nie wiemy na temat tej inwestycji. Już teraz czasami tak śmierdzi, że nie można wytrzymać, a co będzie, jak zaczną palić dużo więcej śmieci? – martwi się Jolanta Musiałowicz mieszkająca przy ul. Zabranieckiej.
Urzędnicy nie uspokajają, tylko mówią, że innej rady nie ma. Jeśli Warszawa do 2011 r. nie zbuduje systemu segregacji i utylizacji odpadów, zapłaci kary do 90 mln euro rocznie.
– Problem w tym – ripostuje Adam Będkowski, ekolog – że system segregacji i utylizacji to nie tylko spalanie, które jest najbardziej kosztowne. Zamiast spalarni mogłyby powstać tańsze sortownie i kompostownie, które zachęcałyby do segregowania odpadów.
Urzędnicy postawili jednak na spalarnię. – W tej chwili przygotowywane jest studium wykonalności dla tego przedsięwzięcia. Pokaże ono, jakie rozwiązania będą najbardziej korzystne – mówi Arkadiusz Drewniak, zastępca dyr. Biura Ochrony Środowiska.
Przypomnijmy: jeszcze rok temu w lipcu były brane pod uwagę trzy rozwiązania przedstawione przez Socotec, francuską firmę biorącą udział w przetargu: zbudowanie linii identycznej z istniejącą, zbudowanie wydajniejszej linii lub wybudowanie dwóch nowoczesnych linii. To ostatnie rozwiązanie byłoby najlepsze, ale z powodu kosztów najmniej realne.
– Dla mnie najważniejsze jest, żeby zmodernizowana spalarnia ruszyła jak najszybciej, bo miasto ciągle dokłada do tego pieniądze – mówi Dariusz Górczewski, dyr. ZUSOK-u. Jego zdaniem nowoczesne technologie zastosowane w spalarni sprawią, że załoga zakładu nie będzie musiała się zwiększyć. Sam zakład ma być rozbudowany m.in. na dwóch działkach o nieuregulowanej własności.
Biuro Ochrony Środowiska uspokaja:- To niewielkie, ułamkowe działki. W związku z istniejącym systemem prawnym obowiązującym na tym terenie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub uzyskanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji w celu publicznego nie stanowią przeszkody przy ewentualnej inwestycji – odpisał nam BOŚ.
Komentarze (0)