
Oprócz instalacji MBP w latach od 2016 do 2019 NIK kontrolował sześć urzędów marszałkowskich, sześć wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. Jakie wnioski Izba zawarła w raporcie?
W swoim raporcie NIK negatywnie ocenił m.in. skuteczność monitorowania przez organy administracji publicznej sposobu gospodarowania odpadami komunalnymi oraz pochodzącymi z ich przetworzenia. Zdaniem Izby „(…) na niską skuteczność miał wpływ brak w urzędach marszałkowskich BDO, do utworzenia której zobowiązany był minister właściwy do spraw środowiska”.
Nieprawidłowo prowadzono również rejestr, stanowiący jedyny funkcjonujący moduł BDO. Rejestr nie zawierał bowiem wszystkich informacji wymaganych ustawą o odpadach. „Zamieszczono w nim dwa nieobowiązujące w dniu dokonania wpisu pozwolenia zintegrowane, a także nie dotrzymano terminu dokonania wpisu podmiotów oraz wpisano podmioty na podstawie niekompletnych wniosków.
W urzędach marszałkowskich dopatrzono się m.in. braku monitorowania pożarów na terenie instalacji MBP i na składowiskach odpadów. „(…) nie dokumentowano pożarów występujących na terenach instalacji MBP i składowisk odpadów. Informacje o pojedynczych pożarach otrzymywano z różnych źródeł (…) – czytamy. NIK wymienia tu m.in. WIOŚ, prokuratury, prowadzących instalacje, ale także media.
„W łódzkim UM nie było informacji dotyczących pożarów na terenie instalacji MBP, zaś w kolejnych dwóch UM nie dysponowano informacjami o pożarach na terenie składowisk odpadów w województwie” – dodają autorzy raportu.
NIK wytyka także urzędom marszałkowskich „nieskuteczny i niewystarczający nadzór WIOŚ nad podmiotami gospodarującymi odpadami komunalnymi oraz odpadami po ich przetworzeniu.
Inspektorzy NIK zauważyli, że mimo, iż we wszystkich kontrolowanych WIOŚ opracowywano roczne plany kontroli, w dwóch z nich nie zaplanowano i nie przeprowadzono kontroli w terminach wynikających z przypisanej jednostkom kategorii ryzyka. „Prowadzone przez WIOŚ czynności kontrolne nie zapewniały ustalenia stanu faktycznego w zakresie gospodarowania odpadami, tym samym przyczyniały się niezgodnego z przepisami postępowania z odpadami skutkując ostatecznie rozwojem tzw. szarej strefy. Kontrolerzy WIOŚ, dokonując czynności kontrolnych, nie w każdym przypadku przeprowadzali oględziny instalacji MBP” – czytamy.
Dwóch z sześciu wojewódzkich inspektorów nie prowadziło kontroli prowadzących instalacje przed wydaniem pozwolenia zintegrowanego.
Masz rację po co utrzymać instytucje które krytycznie ocenia NIK
To do tego potrzebny był NIK żeby to stwierdzić. Zwolnić wszystkich urzędników do wymiany WIOŚ.