Północnokoreańskie media tłumaczą, że wysoki stopień recyklingu pozwoli krajowi być bardziej samowystarczalnym. Dokładna skala odzysku jest nieznana, a eksperci twierdzą że długotrwała skuteczność tych wysiłków jest wątpliwa, niemniej zmiana nastąpiła i nacisk na odzyskiwanie objął cały kraj w większości dziedzin życia.
Według telewizji KRT i agencji KCNA instytucje państwowe zobowiązane są do recyklingu wyrzuconych, czy niezużytych materiałów, w tym plastiku, tkanin, papieru, szkła, złomu, gumy, zużytego oleju i odpadów przemysłowych.
Obywatele mogą oddawać surowce w państwowych centrach recyklingu lub specjalnych punktach wymiany. W Pjongjangu jest ich 70. północnokoreańska prasa donosi, że za wymienione surowce, można dostać m.in. laptopy, czy buty.
– Korea Północna przechodzi przez coś w rodzaju recyklingowej rewolucji – powiedziała Martyn Williams, ekspertka amerykańskiego think tanku 38 North, który zajmuje się monitorowaniem działań Korei Płn. Poza aspektem środowiskowym, przywódca kraju Kim Dzong Un wzywa do rozwoju samowystarczalności, której potrzeba powodowana jest szeregiem sankcji nałożonych na KRLD, czy jeszcze ściślej zamkniętymi z powodu pandemii granicami.
Państwowa propaganda mocno wspiera działania, produkując programy, czy filmy takie jak „Skarb, który znalazłem”, opowiadający o pracowniku fabryki, który początkowo narzeka na żonę, że ta gromadzi plastikowe odpady, by później zmienić zdanie po tym jak używa materiału z recyklingu do naprawy płotu u siebie w pracy.
Z powodu spadku importu z Chin z powodu Covid-19, krajowy popyt musiał zostać zaspokojony poprzez krajową produkcję. – Potrzeba odzyskiwania surowców stała się jeszcze bardziej paląca w 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa” – uważa Czoi Eun Dzu, ekspertka Instytutu Sejong w Seulu.
Odzysk nie będzie mógł być prowadzony w nieskończoność. Jakość surowców będzie spadać, jeżeli nie będzie wprowadzać się nowych materiałów. – Cyrkulacja tych samych materiałów prędko doprowadzi (gospodarkę) do ściany – twierdzi Hong Su Jel z firmy Resource Recycling Consulting w Seulu.
Niektórzy obywatele Korei Płn. zmagają się ze spełnieniem państwowych norm w przeznaczaniu surowców do odzysku. Wymóg odzyskiwania m.in. miedzi, doprowadził do sytuacji, w której studenci cięli kable elektryczne w obiektach użyteczności publicznej, by później przekazać je do odzysku. – Poskutkowało to nowym problemem społecznym i doprowadziło do publicznego karania winnych – twierdzi ekspert ds. gospodarczych, który uciekł z Korei Północnej na Południe w 2011 r. – Obywatele narzekają, że rząd chce wszystko kontrolować, nawet śmieci, a jak mają odzyskiwać odpady, jeżeli odpadów nawet nie ma? – pyta.
Komentarze (0)