Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jak wyjaśniał, ruszając samochodem nie zauważył kobiety. Biegli ocenili, że sama pokrzywdzona również przyczyniła się do wypadku przechodząc przez jezdnię w bardzo bliskiej odległości od śmieciarki.
Ofiara wypadku zmarła na miejscu
4 lipca 2023 roku Marcin N. pracował jako kierowca samochodu ciężarowego z zabudową do zbierania odpadów. Około 9 rano po załadunku odpadów włączał się do ruchu na ul. Drzymały w Częstochowie. Wtedy najechał na przechodzącą przez jezdnię 74-letnią kobietę, która poruszała się przy użyciu kuli. Ofiara wypadku zmarła na miejscu. Marcin N. był trzeźwy.
Czyja wina?
„Na podstawie opinii biegłego ds. rekonstrukcji zdarzeń drogowych ustalono, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe obserwowanie drogi przed pojazdem przez kierującego śmieciarką. Ponadto biegły stwierdził, że Marcin N. miał pełną możliwość obserwacji, gdyż pojazd był wyposażony w specjalne lusterka, umożliwiające obserwację przedpola jazdy bezpośrednio przed kabiną. Jednocześnie z opinii wynika, że pokrzywdzona przyczyniła się do wypadku przechodząc przez jezdnię w bardzo bliskiej odległości od śmieciarki” – opisywał prok. Ozimek.
Prokurator przedstawił kierowcy zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w wyniku nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przesłuchany w charakterze podejrzanego N. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że ruszając śmieciarką nie widział pokrzywdzonej. Mężczyzna nie był w przeszłości karany. Zarzucane mu przestępstwo spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Komentarze (0)