Kanał Elbląski, Szkarpawa, dwie śluzy, Wisła… – Już wiemy, że regatowe solary nie dadzą sobie rady na tej trasie – opowiada dr Wojciech Litwin, opiekun koła naukowego KORAB, jeden z trzech członków załogi. – Na Wiśle panują ekstremalne warunki, woda przelewa nam się przez pokład. Trasę regat musimy zmodyfikować tak, aby ominąć ten odcinek drogi.
To najdłuższy jak dotąd rejs SOLARA. Radzi sobie dobrze, choć fale przelewające się na Wiśle przez pokład, dały się załodze we znaki. Od środy żyją na pokładzie, noc spędzając w rozstawionym na łodzi namiocie.
Rejs jest jednak nie tylko okazją do próby sił, ale i do zbierania doświadczeń. KORAB wyznaczył sobie bowiem następny, ambitny cel. – Chcielibyśmy zbudować kolejną jednostkę, większą od tej, która pomieściłaby na pokładzie co najmniej trzydzieści osób – opowiada dr Litwin. – Jesteśmy na etapie pozyskiwania sponsorów.
Projekt realizuje Koło Studentów Techniki Okrętowej KORAB, działające na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej.
Dwa kadłuby, sześć metrów długości, dwa i pół metra szerokości, prędkość spacerowo-turystyczna, bo 10 km na godzinę. To pierwsza taka łódź w Polsce, w pełni ekologiczna, zasilana energią słoneczną, która na pokład może wziąć dziesięciu pasażerów i dwóch członków załogi. Po raz pierwszy w Polsce zbudowano jednostkę od początku do końca zaprojektowaną z myślą o użytkowaniu solarnym, a nie adaptując istniejącą już konstrukcję. Prace rozpoczęły się jesienią 2007. Pierwszy raz SOLAR spróbował swoich sił w naturalnych warunkach na Motławie, w maju 2008.
Wyliczono, że gdyby SOLAR płynął nieprzerwanie całą dobę pokonałby odległość 150 km. W pochmurny dzień nie popłynie jednak dłużej niż dwanaście godzin. Budowa nowatorskiej łodzi SOLAR pochłonęła ponad 200 tys. zł. Sfinansowana została przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Politechnikę Gdańską oraz sponsorów. Partnerem projektu jest Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku.
Komentarze (0)