Za realizację w formule partnerstwa publiczno-prywatnego z miejską spółką MPEC odpowiada spółka Dobra Energia dla Olsztyna. W jej zarządzie zasiadają przedstawiciele firm Blackstones, Meridiam czy Urbaser.
Pierwszy etap, czyli budowa szczytowej kotłowni gazowo-olejowej ma się zakończyć po 18 miesiącach. Główna część ciepłowni na paliwo alternatywne, pozyskiwane z wysokokalorycznych odpadów, ma powstać w ciągu 36 miesięcy.
Całkowity koszt inwestycji, wraz z utrzymaniem przez 25 lat, to 3,5 mld zł. Dzięki budowie energię w 36 proc. zapewni węgiel, w 30 proc. paliwo alternatywne z odpadów komunalnych, w 30 proc. OZE oraz w 4 proc. – gaz.
Zdaniem prezydenta inwestycja jest potrzebna z uwagi na to, że Michelin likwiduje własną ciepłownię węglową, która ogrzewała także część Olsztyna.
– To zadanie jest niezwykle potrzebne. Informacje, jakie dotarły do nas z Komisji Europejskiej bardzo nas cieszą. Władze miejskiego przedsiębiorstwa energetyki cieplnej bardzo zabiegały o unijne dofinansowanie tego zadania. I co najważniejsze, z dobrym skutkiem – powiedział Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
Prace związane z przygotowaniem inwestycji ruszyły dziesięć lat temu, a podpisanie umowy z partnerem, który wybuduje spalarnię i będzie nią zarządzać przez 25 lat, nastąpiło w listopadzie.
– Przedstawiciele Unii poparli naszą strategię. Projekt przedstawiony przez nas oraz przez Gdańsk zostały ocenione bardzo dobrze i zyskały dofinansowanie. Jeśli znajdą się pieniądze, wsparcie może zostać zwiększone z obecnych blisko 170 mln zł do 230 mln zł – mówi prezes MPEC, Konrad Nowak.
Komentarze (0)