Śniegu zimą w zasadzie nie było, a wiosna jest i, przynajmniej na razie, ma pozostać sucha. Jak podaje IMGW, padać ma dopiero w maju, a dla rolników do zdecydowanie za późno.
Rekordowy sezon
Sezon zimowy 2019/2020 był najcieplejszy od początku prowadzenia pomiarów meteorologicznych w Polsce, a sytuacja hydrologiczna jaka miała miejsce na początku 2020 r. nigdy nie była jeszcze nigdy tak.
Jak podkreśla “DGP”, pod koniec stycznia odnotowano rekordowo niski poziom wód powierzchniowych. Aż 60 stacji wodowskazowych (12 proc. wszystkich) rejestrowało tzw. przepływ niżówkowy, wskazujący na suszę hydrologiczną. – “Po deszczowym lutym sytuacja nieco się poprawiła i dziś stacji wskazujących na suszę jest 20, podczas gdy w tym samym czasie zeszłego, także bardzo suchego, roku było ich siedem” – wylicza “DGP”.
Specjaliści nie mają złudzeń
Prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ekspert Koalicji Klimatycznej mówi: – Jeszcze kilka tygodni temu nie chciałem przesądzać, czy susza będzie groźna, czy nie, bo liczyłem, że w marcu lub na początku kwietnia zacznie padać. Deszczu jednak cały czas nie ma i sytuacja w Polsce zaczyna wyglądać bardzo źle – stwierdza.
Ocenia, że też jeśli przez najbliższe dwa, dwa i pół tygodnia nie byłoby deszczu, to musimy się przygotować na to, że będzie dramat, bo gleba jest całkowicie nieprzygotowana na zasiewy. – To będzie skutkować niskimi plonami i wysokimi cenami żywności – prognozuje specjalista.
Najprawdopodobniej musimy być też przygotowani na pożary w lasach, bo według Instytutu Badawczego Leśnictwa już obecnie, zagrożenie pożarowe występuje na całym obszarze kraju.
Komentarze (0)