Susze w Polsce są coraz częstsze i coraz dotkliwsze

Susze w Polsce są coraz częstsze i coraz dotkliwsze
ko
13.05.2019, o godz. 14:23
czas czytania: około 3 minut
1

Ocieplenie klimatu ma duży wpływ na obieg wody. W Polsce wyższym średnim temperaturom powietrza mają towarzyszyć częstsze deszcze, przewidują naukowcy. Prof. Renata Romanowicz, hydrolożka z Instytutu Geofizyki PAN, ostrzega, że deszcze nie będą pojawiać się wtedy, gdy będą potrzebne, czyli np. na wiosnę.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

– Spodziewamy się dużych zmian sezonowych w występowaniu wody – a takie zmiany mają ogromny wpływ na przykład na rolnictwo – wyjaśnia prof. Romanowicz w rozmowie z PAP.

Coraz mniejsze opady śniegu

Dla zasobów wody w naszej strefie klimatycznej niezwykle ważne są opady śniegu, ten bowiem topniejąc na wiosnę powoli zasilą ziemię w wodę. Niestety z roku na rok jest ich coraz mniej. Tak jest np. w tym roku. Niedawno Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa ostrzegał, że z powodu małych opadów deszczu w kwietniu w wielu regionach kraju występuje “poważny deficyt wody”.

– Susza w tym momencie jest dla rolników tak niebezpieczna, ponieważ na niewielkie bieżące opady deszczu nakłada się mała zawartość wody w glebie, co spowodowały małe opady śniegu w zimie w północnej i środkowej Polsce – tłumaczy prof. Romanowicz.

Niedobory wody występują w Polsce już od początku tej dekady. – Jest to narastający problem, ponieważ nasze zasoby wody są raczej niewielkie. Polska ma tylko dwie główne rzeki, ciągnące z południa na północ: Wisłę i Odrę, przy czym brak jest dużych zbiorników, gdzie woda mogłaby być gromadzona. Lokalne deszcze, nawet gwałtowne, nie są w stanie zwiększyć zasobów wody w całym kraju – dodaje hydrolożka.

Brak wody zagraża zwierzętom

Zmiany w dostępności wody dotykają nie tylko człowieka i jego działalności, ale też wpływają na ekologię i bioróżnorodność. Wiele gatunków żyje bowiem w środowisku wodnym lub w jego bezpośrednich okolicach. W związku z tym są one bardzo wrażliwe na zmiany warunków wodnych, takie jak osuszanie mokradeł czy duże zmiany sezonowe, a nawet zagrożone wyginięciem.

Dlatego konieczne jest opracowanie nowych metod zarządzania zasobami wodnymi, które zwiększą naszą odporność na suszę. – Zareagować trzeba w sposób przemyślany: jeśli będziemy tylko nawadniać glebę, to w ten sposób będziemy równocześnie zmniejszać zasoby wód gruntowych, używanych do nawadniania. Cała nasza gospodarka wodna musi się dostosować zarówno do zmian klimatycznych, jak również do związanego z procesem urbanizacji większego zapotrzebowania na wodę – powiedziała prof. Romanowicz.

Profesor Romanowicz bierze udział w polsko-chińskim projekcie badawczym, którego celem jest lepsze zrozumienie powiązań pomiędzy procesami kształtującymi suszę a działalnością człowieka. W ramach projektu naukowcy będą badać dwie rzeki: polską Wisłę oraz chińską Huai. Wiedza na temat tego, jak człowiek wpływa na suszę, będzie niezbędna do analizy projekcji zmian klimatycznych i społecznych aż do 2100 r. – Mamy nadzieję, że pomoże to w opracowaniu prognoz dotyczących przyszłych susz – powiedziała PAP prof. Romanowicz.

Więcej na Envicon Water

Zmiany klimatu, ich konsekwencje, zapobieganie im oraz adaptacja do nowych warunków będą tematem kongresu Envicon Water, który odbędzie się w Warszawie w dniach 17 i 18 czerwca. Zostaną zaprezentowane m.in. stan prac nad Miejskimi Planami Adaptacji do Zmian Klimatu, a także rządowe programy zapobiegania suszy oraz Plan Rozwoju Retencji.

Envicon Water 960 x 300

 

Źródło: PAP Nauka w Polsce

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (1)


Kazimierz

Komentarz #17652 dodany 2019-05-15 14:36:13

W artykule przypisano Pani Prof. Romanowicz sugestię, że duże zbiorniki są remedium na susze: "brak jest dużych zbiorników, gdzie woda mogłaby być gromadzona". W tym kontekście rodzi się pytanie, jak z tych "dużych zbiorników" będzie nawadniana cala Polska? Rurociągami? Byłby to system sztucznie wprowadzony do środowiska, w kształcie odwrotnym do naturalnego systemu dorzecza. Dodać trzeba, że suma powierzchni wszystkich dolin rzecznych w granicach wód 500-letnich wynosi 13000 km2, czyli 4% powierzchni kraju. Doliny Wisły i Odry zajmują jeszcze mniej. Zatem, czy ustabilizowanie przepływów w tych rzekach przy pomocy dużych zbiorników pomoże "reszcie" kraju? Czy tę powierzchnię 96% kraju powinniśmy traktować jako "resztę"?

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024