Część merytoryczną rozpoczęło wystąpienie Wojciecha Koneckiego z CECED Polska. Informował on, że nadal 50 proc. zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego jest poza systemem rejestracji. W poprawie sytuacji nie pomaga również słaba świadomość społeczna na temat recyklingu tego typu urządzeń. Cały czas od 10-12 lat występuje też problem braku kontroli systemu ZSEE.
Konecki zaproponował własne rozwiązania – listę pryncypiów, dzięki którym branża mogłaby odczuć zauważalną zmianę. Należałoby wzmocnić finansowanie, system zbierania, rolę gmin oraz walkę z szarą strefą – stwierdził Konecki. Cele powinny być wspólne dla przedsiębiorców i całej branży.
Tematykę klastrów kluczowych w świecie gospodarki odpadami poruszył Witold Chemperek z Klastra Odpadowego. Wyjaśnił, kto może zrzeszać się w takich organizacjach oraz na czym pokrótce polega ich działalność ze szczególnym uwzględnieniem branży recyklingu.
Chemperek mówił też na temat wyzwań na 2018 rok – zmian grup produktowych czy wzrostu poziomów obowiązku. Prognozowany jest też spadek wielkości podaży usługi. Trudne dla branży może być dosotosowanie się do wymagań prawnych, w tym konieczność przechodzenia audytów.
Cały czas w sektorze trudno o pracowników – zauważył przedstawiciel Klastra Odpadowego. W ich znalezieniu nie pomaga regularnie rosnąca płaca minimalna. Zakłady często są zmuszone do szukania pracowników zagranicą, do pracy angażowani są także więźniowie.
O wyzwaniach dla branży w przyszłym roku mówił też Tymoteusz Mądry z kancelarii SMM Legal. Jego zdaniem największym problemem może okazać się konieczność profesjonalizacji zakładów i korzystania z najnowszych technologii, aby osiągać jeszcze wyższe poziomy recyklingu.
Od 1 stycznia wejdą w życie nowe poziomy zbierania zużytego sprzętu. – Nominalny wzrost jest niewielki, ale w istocie będzie to zmiana odczuwalna – ocenił Tymoteusz Mądry.
Jacek Korzeniewski (Polski Rejestr Statków) skupił się na audytach. – Czasu nie ma za dużo. Do 30 kwietnia trzeba audyt przeprowadzić – podkreślał prelegent. Obecnie wykonywana jest ich pierwsza tura, natomiast nie do końca sprecyzowano jak konkretnie powinny one przebiegać.
Temat audytów poruszył też Mirosław Baściuk z organizacji Elektro-Odzysk, podkreślając, że ważne jest wypracowanie odpowiedniego schematu działań. – Musimy określić standardy. Są one ważne zarówno dla audytorów, jak i urzędów – powiedział Baściuk.
Podczas Forum Recyklingu odbył się także panel dyskusyjny. Rozmawiano między innymi o obecnym stanie i przyszłości selektywnej zbiórki odpadów oraz jej roli w w branzy ZSEE. – Mam nadzieję, że uda się osiągnąć założone poziomy zbiórki. Zdecydowanie ułatwiłoby to nam przetwarzanie odpadów – powiedział Michał Kanownik z ZIPSEE Cyfrowa Polska.
– Nie mamy problemu braku sprzętu na rynku, ale tego, że wpada on nie w te kanały, w które powinien wpadać – zauważył Grzegorz Skrzypczak z ElektroEko.
Paneliści także poruszyli temat audytów, pozytywnie oceniając wejście w życie tego systemu. Nowe przepisy uderzą przede wszystkim w szarą strefę, w dużym stopniu ograniczając jej rentowność – przewidywano. Problemem jest jednak fakt, że na rynku brakuje jeszcze certyfikowanych audytorów.
– Audyty nie będą “lekiem na całe zło”. Ale przynajmniej dadzą nam lepszy ogląd na całość systemu przetwarzania ZSEE – powiedział Michał Kanownik. – Audyt da informację, chociaż całkowicie nie rozwiąże to problemu – zaznaczył.
Problem stanowią również nieprecyzyjne kontrole i niewspółmierne kary nakładane przez GIOŚ. Należałoby zainwestować w tę instytucję lub oddać część ich zadań bardziej rozbudowanym i sprawniejszym narzędziom informatycznym – ocenił Kanownik.
W panelu dyskusyjnym udział wziął także Aleksander Traple z organizacji Elektro-Odzysk i Robert Wawrzonek z Remondis Electrorecycling.
Cienki b
Komentarz #7974 dodany 2017-10-18 08:30:00
Szanowna Redakcjo Pod przykrywką targów odbywających się w Poznaniu Narodowy Fundusz ogłosił konkurs na dofinansowanie ! Kwota środków przeznaczona na dofinansowanie projektów w ramach konkursu wynosi 300 000 000 zł w tym: 100 000 000 zł dla inwestycji dotyczących wyłącznie PSZOK, 200 000 000 zł dla inwestycji dotyczących innych elementów niż wyłącznie PSZOK Ale najlepsze – z terminem do końca grudnia 2017 ! Więc beneficjenci którzy już przygotowani i ponieśli koszty na opracowania studium, koncepcje, projekty i mają w ręku dla przykładu DECYZJE ŚRODOWISKOWE wygrali a Ci którzy nie mieli środków czy nie chcieli ponosić wcześniej kosztów bo być może konkursu w ogóle nie byłoby mogą być już dziś na przegranej pozycji. Bo kto jest w stanie przygotować dokumenty w 2 miesiące ? Czy ktoś w Narodowym na głowę upadł ? TO jest brak poszanowania beneficjentów, firm które pomagają beneficjentom w przygotowaniu wniosków. Tych pierwszych zapewne jest tyle co kot napłakał, Ci drudzy nie mają wyjścia, będą startować i składać cokolwiek, może się uda. TO jest skandal, to się do prokuratury nadaje. Takiego bezmózgiego urzędasa należałoby teraz posadzić przy stole i dać do zrobienia dla przykładu wniosek o środowiskową decyzją. Z terminem do grudnia a jak nie to na szafot. Do tego należałoby zapytać ile sobie dają czasu na ocenę wniosków ? Ile ? Otóż średnio to rok czasu trwa, dwie oceny. Ty zrób w 2 miesiące a my mamy 12 miesięcy. O tym nie piszecie ? Dlaczego ?