
Czy kruszenie destruktu asfaltowego w tradycyjnych kruszarkach to najlepsze rozwiązanie? Coraz więcej wykonawców przekonuje się, że nie. W ich miejsce pojawia się nowoczesna technologia – granulatory – która pozwala odzyskiwać materiał w wyższej jakości i z mniejszymi stratami.
– W Polsce wciąż popularnością cieszą się kruszarki szczękowe czy udarowe, jednak to przestarzałe podejście. Granulator działa w zupełnie inny sposób, dzięki czemu materiał nie traci swoich właściwości – podkreśla Michał Heller, prezes Bellator Maszyny Budowlane, dystrybutora granulatorów CAMS w Polsce.
Dlaczego granulacja jest lepsza?
Kruszarka mechanicznie miażdży materiał, wytwarzając mnóstwo pyłu i degradując strukturę ziaren. W rezultacie tracimy cenny bitum, a powstały drobny pył zatyka mieszalniki i utrudnia dalszą obróbkę. Granulator działa inaczej: materiał jest delikatnie zgniatany i łamany w kontrolowany sposób. Dzięki niskiej prędkości i dużemu momentowi obrotowemu cząstki zachowują odpowiednią frakcję i nie ulegają przesuszeniu.
– Różnica jest oczywista. Granulat po obróbce łatwo rozsypuje się w rękach i daje się dokładnie sortować. Po przejściu przez kruszarkę dostajemy „błoto”. Trzeba do niego dodawać np. kamienia lub bitumu – wyjaśnia Heller.
Wszechstronne i ekologiczne urządzenia
Granulatory CAMS to sprzęt wielozadaniowy – idealny do przetwarzania destruktu asfaltowego, betonu czy materiałów rozbiórkowych. Są cichsze i bardziej przyjazne otoczeniu niż kruszarki, więc sprawdzają się nawet w miastach. Dodatkowo potrafią przerabiać materiał zbrojony i same oddzielają metale dzięki wbudowanym czujnikom. Dzięki temu użytkownik nie ryzykuje uszkodzenia maszyny i unika niepotrzebnych przestojów.
Co ważne, granulatory CAMS można łatwo wpasować w istniejące linie technologiczne. Mają też możliwość pracy w trybie mobilnym – na podwoziu gąsienicowym – co daje ogromną elastyczność w planowaniu prac.
Ekonomia i przyszłość recyklingu
Choć inwestycja w granulator z przesiewaczem to wydatek rzędu 500 tys. euro, w praktyce jest to tańsze i bardziej wydajne rozwiązanie niż zakup dwóch osobnych maszyn. – Zamiast kupować sprzęt mobilny, który przez lata i tak stoi w jednym miejscu, lepiej postawić na zestaw stacjonarny i czerpać korzyści z jego wydajności, która nie spada – przekonuje Michał Heller.
Technologia CAMS to przyszłościowe rozwiązanie zgodne z ideą gospodarki o obiegu zamkniętym. Dzięki niej destrukt asfaltowy i inne odpady budowlane zyskują drugie życie jako pełnowartościowy surowiec – bez kosztownego transportu i dodatkowych formalności.