Chodzi o zasady tzw. taksonomii, którymi w ostatnich dniach zajmował się Parlament Europejski. W założeniu taksonomia ma uporządkować zrównoważone środowiskowo inwestycje. Chodzi o zharmonizowanie rozmaitych inicjatyw przemysłu, instytucji finansowych czy poszczególnych państw członkowskich, a jednocześnie przeciwdziałanie finansowaniu pozornie tylko „zielonych” inwestycji (tzw. greenwashing).
Jak wskazuje europoseł Tobiszowski, w ostatecznej wersji unijnych regulacji w sprawie taksonomii nie znalazły się gaz i atom. Mogą one być uznane za rozwiązania przejściowe w transformacji gospodarki, jednak – zgodnie z obecnymi zapisami – w przyszłości będzie się od nich odchodzić. Podczas niedawnej sesji planarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odrzucony został sprzeciw w tej sprawie, zgłoszony przez Grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), której członkiem jest m.in. Grzegorz Tobiszowski.
Sprzeciw wobec tzw. taksonomii UE poparła cała polska delegacja z EKR oraz 14 polskich europarlamentarzystów z EPL. Wynik głosowania parlamentarzysta PiS uznał za rozczarowujący.
– Taksonomia UE powinna być pozytywnym, dobrowolnym narzędziem dla uczestników rynków finansowych, a nie instrumentem, który wykluczyłby niektóre sektory z dostępu do kapitału niezbędnego do przejścia na gospodarkę neutralną klimatycznie – skomentował parlamentarzysta.
Zaznaczył, że tzw. taksonomia sama w sobie nie zakazuje inwestycji prywatnych inwestorów w gaz, atom czy nawet węgiel, może jednak mieć negatywny wpływ na finansowanie oraz postrzeganie tego typu inwestycji, przy znaczącej presji Komisji Europejskiej, aby luzować wymagania finansowe, kredytowe i podatkowe dla inwestycji „zielonych”.
– Oznacza to, że nie mamy dziś pewności, czy sektor gazowy i atomowy zostaną uznane za zrównoważone środowiskowo i czy dzięki temu będą miały ułatwiony dostęp do finansowania. A my potrzebujemy konkretnych decyzji, pilnych działań, które – w kontekście szalejących cen energii – już są spóźnione. Chodzi o plan długofalowy, który pozwoli nam na uniknięcie zależności od państw spoza UE. Kluczem jest dywersyfikacja naszych źródeł – wskazał w komentarzu Tobiszowski.
Komentarze (0)