Prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji Stanisław Drzewiecki tłumaczy to inwestycjami w rozbudowę i unowocześnienie miejskiej sieci. Komunalna spółka wyda na wymianę starych instalacji i budowę nowoczesnych stacje uzdatniania wody w sumie blisko miliard złotych. Połowę wydatków pokryją unijne dotacje, na pozostałą część MWiK zaciągnęło wieloletnie pożyczki. To właśnie po to, by spółka miała je czym spłacać, radni zgodzili się pod koniec ubiegłego roku na wprowadzenie wyższych opłat za wodę i ścieki.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi, czy stawka nie została wywindowana ponad miarę. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, głównym wątkiem kontroli będzie sprawdzenie, czy bydgoszczanie nie dotują oczyszczania ścieków z zakładów przemysłowych. Ich utylizacja jest droższa, bo zawierają więcej toksycznych związków niż ścieki komunalne. W innych miastach obowiązują zróżnicowane stawki, zakłady przemysłowe płacą zwykle kilkadziesiąt groszy więcej za oczyszczenie jednego metra sześciennego. W Bydgoszczy jest jedna taryfa dla wszystkich.
Postępowanie UOKiK potrwa co najmniej kilka miesięcy. Jeśli zastrzeżenia się potwierdzą, urząd może nakazać spółce obniżenie stawki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Komentarze (0)