Jak poinformował w poniedziałek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach (RDLP) Sławomir Cichy, odpady zostały porzucone w lesie przy ul. Gagarina, około 100 m od głównej drogi. – Na miejscu teren zabezpieczyła policja, są też strażnicy leśni i miejscowy leśniczy. Trwają szacunki ilościowe porzuconych pozostałości po uboju zwierząt. Jeszcze dziś trafią do utylizacji – zapewnił zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Katowice Grzegorz Skurczak.
Jak przypomniał Cichy, to kolejna w ostatnich tygodniach tego typu sprawa na terenie RDLP w Katowicach. 18 kwietnia w pobliżu autostrady A4 na terenie Nadleśnictwa Opole porzucono 63 głowy i skóry owiec oraz baranów. Wówczas szacowano, że ubój nastąpił kilka godzin wcześniej. W wypadku porzucenia padliny w Mysłowicach leśnicy szacują, że do uboju doszło 2-3 dni wcześniej. Świadczy o tym nie tylko zapach. – Tak jak na Opolszczyźnie, sprawcy usunęli kolczyki identyfikacyjne. Nie wiadomo, czy zwierzęta pochodzą z przestępstwa, być może odpowiedź na to pytanie da policyjne dochodzenie – zaznaczył rzecznik.
Pod koniec kwietnia w pobliżu miejscowości Rusocice w Małopolsce znaleziono 2200 kg pozostałości poubojowych zwierząt hodowlanych.
Po zakończeniu pracy przez śledczych, Lasy Państwowe jako właściciel terenu zobowiązane są do utylizacji porzuconych pozostałości po uboju. Rynkowy koszt takiej utylizacji to około 5 zł za kilogram. RDLP podkreśla, że po ustaleniu sprawców nadleśnictwo wystąpi o zwrot kosztów.
Niezależnie od toczącego się postępowania karnego, zaśmiecanie lasu jest też wykroczeniem, za które grozi kara do 500 zł mandatu. Jeśli natomiast sprawa skończy się w sądzie, sprawca może liczyć się z grzywną do 5 tys. zł.
Demaskator
Komentarz #59928 dodany 2020-05-13 08:48:13
Te 500 zł to jest śmiech. Powinno być z 10 tysi. Oni za utylizację zspłaciliby więcej.