Warszawa chce uzależnić opłaty za wywóz śmieci od zużycia wody

Warszawa chce uzależnić opłaty za wywóz śmieci od zużycia wody
jwo/PAP
12.05.2020, o godz. 8:14
czas czytania: około 3 minut
3

Stołeczny ratusz proponuje zmianę metody naliczania opłat za wywóz śmieci dla nieruchomości zamieszkałych. Obowiązujący od marca ryczałt z początkiem lipca zastąpiłaby stawka 12,73 zł za 1 m sześcienny zużytej wody. Projektami przepisów warszawscy radni mają zająć się na czwartkowej sesji.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wyjaśnił w poniedziałek PAP, że ta sama stawka obowiązywać będzie zarówno w zabudowie jednorodzinnej, jak i wielorodzinnej.

Na gospodarstwo domowe, jeśli proponowane przepisy wejdą w życie, za gospodarowanie odpadami komunalnymi naliczona zostanie stawka 12,73 zł za 1 metr sześcienny zużytej wody. Obecnie, od marca 2020 r. obowiązuje opłata ryczałtowa – 65 zł m.in. w blokach i 94 zł w domach jednorodzinnych.

Mniejsze opłaty dla mieszkających w pojedynkę

Wiceprezydent zapytany o szacunki ratusza co do spadku bądź wzrostu wysokości opłat po zmianie dla poszczególnych gospodarstw powiedział, że “punkt przecięcia” jest na gospodarstwie dwuosobowym. Więcej zapłacą gospodarstwa liczące ponad dwie osoby, a mniej, czasem zdecydowanie – gospodarstwa jednoosobowe.

Olszewski zastrzegał, że to tylko szacunki, bo wszystko zależy od zużycia wody. Wzrostu opłat mogą jednak spodziewać się np. rodziny z dziećmi mieszkające w blokach.

Co najmniej raz w roku zarządca nieruchomości będzie musiał złożyć nową deklarację o wysokości opłaty, aby na podstawie zmiany zużycia została skorygowana stawka. Średniomiesięczne zużycie wody ma być obliczane w oparciu o okres sześciu kolejnych miesięcy przypadających w okresie dwunastu miesięcy poprzedzających miesiąc, w którym trzeba złożyć deklarację.

Co w przypadku gdy nie można obliczyć zużycia wody?

Projektowane przepisy przewidują, w jaki sposób ma zostać naliczona stawka w przypadku, gdy dla danego gospodarstwa nie można obliczyć zużycia z wody z uwagi np. na brak wodomierza głównego czy niepodłączenie do sieci wodociągowej. Stawka równa będzie iloczynowi: 12,73 zł x liczba osób zamieszkujących nieruchomość x 4 metry sześcienne.

Ostatnia wartość, oparta o dane GUS, to średnie zużycie wody na mieszkańca, które, jak zaznaczył Olszewski, w przypadku stolicy jest zawyżone. Dodał jednak, że nie ma żadnych innych oficjalnych danych, na których można by się oprzeć, aby uchwała nie została uchylona przez Regionalną Izbę Obrachunkową.

Z projektów wynika ponadto, że zwiększone zostaną stawki dla nieruchomości niezamieszkałych, które są zależne od pojemności pojemników na odpady. Wiceprezydent tłumaczył, że stawki te niewiele wzrosły, ponieważ na tyle pozwalają przepisy ustawowe. Podwyższenie nastąpiło w związku ze wzrostem przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego.

Projektowane przepisy nie zmieniają sposobu naliczania opłaty podwyższonej, nakładanej za zaniechanie segregacji odpadów, która nadal będzie równa dwukrotności zwykłej opłaty.

Po zmianach pod znakiem zapytania stanie program osłonowy, który ratusz przygotował dla niektórych warszawiaków prowadzących gospodarstwo jednoosobowe, najbardziej obciążonych opłatą ryczałtową. Jak zaznaczył wiceprezydent, program ten raczej straci swoje racje bytu.

Warszawa podwyższa opłaty za śmieci

Mieszkający w pojedynkę dzięki temu wsparciu mogą obecnie płacić połowę mniej niż przewiduje ryczałt. Po zmianach, jak mówił Olszewski, będą płacili jeszcze mniej bez programu, ponieważ dla gospodarstw jednoosobowych zużywających mało wody nowy system jest korzystniejszy.

Samorządowiec przypomniał, że ratusz już wcześniej zapowiadał zmianę systemu z opłaty ryczałtowej na obliczaną od zużycia wody, jednak przygotowanie go wymagało więcej czasu. Analizy zakończono na przełomie marca i kwietnia.

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że zmiana metody ustalenia opłaty zmniejszy deficyt w gospodarce odpadami komunalnymi wywołany “skokowym wzrostem kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów”.

W przypadku nieruchomości zabudowanych budynkami jednorodzinnymi dochód z tytułu opłaty w drugiej połowie 2020 roku wyniesie 46 mln złotych, a w przypadku zabudowy wielolokalowej – 338,8 mln złotych. Wzrost z opłat w przypadku nieruchomości niezamieszkałych wyniesie natomiast 69,7 mln złotych.

Planowane wejście w życie nowych przepisów to 1 lipca.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

AD3b ODPADY (odpady budowlane) 25.11.24-13.01.25

Komentarze (3)


###

Komentarz #59672 dodany 2020-05-12 09:54:29

Co ma woda do (śmieci) sprzątania odkurzaczem czy zamiatania ?

Dwa

Komentarz #59708 dodany 2020-05-12 12:24:19

### napisał/a:

Co ma woda do (śmieci) sprzątania odkurzaczem czy zamiatania ?

Ma tyle że można ją zweryfikować. Metody od ludzi nie można bo z założenia bardzo dużo ludzi nie mówi prawdy. A metoda od lokalu jest najbardziej niesprawiedliwa bo nie uwzględnia żadnych kryteriów. Żadna z metod nie jest doskonała ale od wody z najgorszych jest najlepsza.


Warszawiak

Komentarz #59796 dodany 2020-05-12 19:41:09

Tak, sprawiedliwą metodę trudno znaleźć a zwłaszcza tanią dla wszystkich. Metoda jest przydatna przy uzasadnieniu podwyżki i przy mniej lub bardziej udolnej próbie jej zobiektywizowania, po to aby płacący nie miał poczucia, że został oszukany. Niestety w metodzie są też liczby, z których wynika ostateczna opłata. Dlaczego jest to 12,73 zł za metr sześcienny tego nie wiem, może to również zostało zobiektywizowane. W moim przypadku przy 5 osobowym gospodarstwie domowym i zużyciu miesięcznym ok. 4,5 metra sześciennego na osobę miesięcznie, jak łatwo policzyć (4,5*5*12,73 zł) będę płacić 286,43 zł miesięcznie za odbiór odpadów, a jak sąsiedzi z osiedla nie będą segregować odpadów, to karna opłata wyniesie dwa razy tyle, czyli 572,85 zł. To jest obiektywna stawka wynosząca 57,29 zł na osobę za miesiąc. Nawet jeśli udałoby się ograniczyć zużycie wody do 3,5 metra sześciennego na osobę, to opłata miesięczna wyniosłaby 222,78 zł i karna odpowiednio dwa razy więcej, czyli 445,55 zł. Są to kwoty, które robią wrażenie na każdym kto dba o domowy budżet i sądzę, że także na tych co mają "grubszy" portfel. Warszawie chyba nie zależy na mieszkańcach a w każdym razie nie na wieloosobowych rodzinach. Nawet biorąc pod uwagę, że w stolicy jest drożej niż w innych dużych miastach, to trudno moim zdaniem w racjonalny sposób przekonać mieszkańca takiego jak ja, że miesięcznie musi zapłacić za osobę ponad cztery razy więcej niż w Poznaniu (14zł/os), ponad trzy razy więcej niż we Wrocławiu (19zł/os) i prawie dwuipółkrotnie więcej niż w Łodzi (24/os). Kluczem jest organizacja systemu odbioru odpadów i koszt (wiem, że niestety rosnący) funkcjonowania tego systemu, w Warszawie widocznie jest drastycznie drogi. Jest to mało elegancka próba przerzucenia na mieszkańców kosztów wieloletnich zaniedbań gospodarki odpadami w mieście, spowodowanych m.in. sztucznym utrzymywaniem cen tych usług w przeszłości, aby łatwiej pozyskać głos wyborców. Warto pamiętać, że tamte głosy są już oddane i z pewnością będą kolejne wybory. Wyznacznikiem bowiem nie jest szeroko rozumiany dobrobyt mieszkańca a stał się nim wyłącznie budżet miasta i problemy związane z jego zasileniem i topniejącymi możliwościami pokrywania generowanych kosztów i strat związanych z gospodarką odpadami. Podwyżka być musi, to rozumiem i nie neguję, ale.... Jeszcze w marcu 2020 roku płaciłem 37 zł/gospod. domowe , teraz płacę 65zł/gospod. domowe a od 1 lipca miałbym płacić około 300zł/gospod. domowe, czyli podwyżka w stosunku do marca około ośmiokrotna a w stosunku do maja prawie pięciokrotna. Takich podwyżek nie da się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć a biorąc jeszcze pod uwagę czas pandemii i kłopoty z pracą i utrzymaniem, to takie propozycje wydają się całkowicie nieprzemyślane, żeby nie powiedzieć dosadniej. Warszawiak.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Odpady
css.php
Copyright © 2024