Węgiel brunatny zagrożeniem dla przyszłości Wielkopolski

Węgiel brunatny zagrożeniem dla przyszłości Wielkopolski
prof. dr hab. Krzysztof Kasprzak, Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
30.01.2015, o godz. 6:00
czas czytania: około 30 minut
5

Plany związane z wydobyciem węgla brunatnego w obrębie tzw. Rowu Poznańskiego mają już długą historię. Jednakże w 2010 r., uchwalając nowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Wielkopolskiego, podkreślono, że część udokumentowanych złóż tego surowca nie będzie już eksploatowana. Dziś wiele wskazuje na to, że nie była to ostateczna decyzja.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Udokumentowane złoża w Wielkopolsce

W województwie wielkopolskim złoża węgla brunatnego występują głównie we wschodniej części regionu, gdzie eksploatowane są w rejonie Konina i Turku. Część udokumentowanych złóż węgla brunatnego położona jest także w centralnej, północno-zachodniej i południowo-zachodniej części województwa.

W latach 60. XX w. w ramach prowadzonych przez Centralny Urząd Geologii prac nad identyfikacją wielkości zasobów bogactw mineralnych kraju określono m.in. złoża węgla brunatnego występujące w Rowie Poznańskim, zaznaczającym się wyraźnie w głębszej budowie geologicznej środkowej partii Niziny Wielkopolskiej. Stanowi on zagłębienie występujące w stropowej powierzchni mezozoicznej, przebiegające od rejonu Czarnkowa poprzez Szamotuły, Poznań, Mosinę, Czempiń, Krzywiń i dalej na południe po Starą Krobię na południe od Gostynia.

Na początku lat 70. XX w. władze centralne bardzo szybko zamierzały złoża te wykorzystać dla celów energetycznych. W połowie lat 70. XX w. w Centralnym Ośrodku Badawczo-Projektowym Górnictwa Odkrywkowego POLTEGOR, będącym od 1971 r. wiodącą w kraju instytucją w pracach naukowo-badawczych i projektowych dla górnictwa odkrywkowego, podjęte zostały wstępne prace projektowo-przygotowawcze, którymi objęto złoża „Mosina”, „Czempiń”, „Krzywiń” i „Gostyń”. Studialne prace hydrogeologiczne, prowadzone w tym samym okresie, nie tylko potwierdziły istnienie tzw. Rowu Poznańskiego, ale też jednoznacznie określiły jego znaczącą rolę w układzie stosunków wód powierzchniowych i podziemnych, w tym m.in. znaczenie dla zaplecza wodnego Poznania. Całe złoże, ukształtowane w formie pasa o zmiennej szerokości 3-5 km i długości 60 km, rozciąga się od Poznania przez Mosinę do Czempinia w linii prostej, po czym odgina się na południowy wschód, na Gostyń przez Choryń, Kopaszewo i Lubiń. Pokłady węgla osiągają miąższość kilkudziesięciu metrów, jednak złoża zalegają na dużej głębokości, ok. 220-250 m, a nawet 300 m poniżej powierzchni terenu, tj. ok. 120-150 m poniżej poziomu morza. Sumaryczna zasobność złóż została oszacowana na 4,5 mld ton.

O węglu brunatnym na tym terenie wiadomo było od dawna. Na przełomie XIX i XX w. podejmowano nawet próby jego eksploatacji. Niewielka kopalnia powstała w latach 1906-1907 w okolicach Bielewa i Jerki w dobrach Władysława Taczanowskiego z Choryni, ale została ona zlikwidowana ze względu na wysokie koszty wydobycia, spowodowane niezbyt korzystnymi uwarunkowaniami geologicznymi.

Odkrywkowa eksploatacja węgla brunatnego wywiera szereg niekorzystnych zmian w środowisku przyrodniczym oraz pociąga za sobą bardzo istotne i nieodwracalne przeobrażenia gospodarczo-ekonomiczne w regionie. Z tego względu władze administracyjne ówczesnego województwa poznańskiego przy współpracy z województwem leszczyńskim na przełomie 1977 i 1978 r. zleciły opracowanie kompleksowej ekspertyzy („Przyrodnicze, społeczne i gospodarcze skutki ewentualnej eksploatacji węgla w rejonie Mosina-Czempiń-Gostyń”, Polska Akademia Nauk Oddział w Poznaniu, 1978 r. – ekspertyza wykonana na zlecenie Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu pod kierunkiem prof. dr. hab. Ryszarda Domańskiego). Poza informacjami o potencjale gospodarczym tego rejonu przedstawiono w niej ocenę dotyczącą zmian w środowisku przyrodniczym i społecznym, które byłyby efektem eksploatacji węgla. W ekspertyzie szczególnie podkreślono zmiany, które w wyniku podjęcia eksploatacji zaszłyby w układzie stosunków wodnych.

Przewidywane konsekwencje

Podstawowym warunkiem udostępnienia złoża do eksploatacji miało być odwodnienie wykopu poprzez wytworzenie odpowiedniego leja depresyjnego, zwłaszcza w obrębie górnego trzeciorzędowego poziomu wodonośnego, a także w poziomie czwartorzędowym. Zakładano odwodnienie terenu do głębokości 250 m, a lokalnie nawet do 300 m. Odwodnienie takie wiązało się z szeregiem istotnych problemów technicznych, ekologicznych, gospodarczych i społecznych.

uwarunkowania zagospodarowania przestrzennego złoża kopalin

W przypadku podjęcia eksploatacji złóż „Mosina” i „Czempiń” odległość wschodniej krawędzi projektowanego wykopu od koryta Warty nie przekraczałaby lokalnie 2 km. Odwodnienie dotyczyło pradolinnej warstwy wodonośnej, której zasoby stanowią jedno z głównych źródeł zaopatrzenia w wodę miasta Poznania. Lokalizacja odkrywki „Mosina” kolidowała z istniejącą już wtedy infrastrukturą wodociągową aglomeracji poznańskiej. Oceniono, że promień leja depresyjnego dla wód czwartorzędowych wynosiłby ok. 2 km, a dla wód trzeciorzędowych nawet 5,4 km. Rozwój leja depresyjnego doprowadziłby do zmiany kierunków przepływu wody w dolinie Warty i ucieczkę wody z rzeki w kierunku wyrobiska. Nastąpiłoby także nałożenie się lejów depresyjnych wyrobiska i komunalnego ujęcia wody dla miasta Poznania w Mosinie-Krajkowie. Jednoznacznie oceniono, że doprowadziłoby to do katastrofalnego spadku wydajności tego ujęcia i w rezultacie pozbawienia wody Poznania. Drenaż kopalni odkrywkowej dziesięciokrotnie przekraczałby istniejące zasoby wodne poziomu trzeciorzędowego, co doprowadziłoby do rozwoju leja depresyjnego i osuszenia terenu w skali regionalnej. Złoża „Mosina” i „Czempiń” uznano więc za nieperspektywiczne. Eksploatacja zniszczyłaby strukturę gospodarczą środkowej Wielkopolski i doprowadziłaby do ogromnych niekorzystnych zmian w środowisku przyrodniczym i społecznym. Likwidacji miało ulec m.in. 52 miejscowości (w tym Czempiń, Choryń, Jerka i Kopaszewo) i kilkadziesiąt cmentarzy, a na obszarze 400 km2 doszłoby do wstrzymania produkcji rolnej. Całkowitej degradacji uległby obszar Wielkopolskiego Parku Narodowego, który praktycznie przestałby istnieć.

Planom tym w latach 80. XX w. skutecznie sprzeciwiło się społeczeństwo ówczesnych województw poznańskiego i leszczyńskiego – zarówno mieszkańcy, jak i właściciele gospodarstw rolnych, dyrektorzy Państwowych Gospodarstw Rolnych i zakładów przetwórstwa rolnego (np. w Pudliszkach), pracownicy uczelni wyższych, dziennikarze i, co najważniejsze, ówczesne władze administracyjne i polityczne (w tym okresie była to głównie PZPR) szczebla wojewódzkiego.

W 1989 r. Wojewódzka Rada Narodowa w Poznaniu, przyjmując do realizacji program ochrony środowiska w województwie poznańskim do 2010 r., w swojej uchwale (Uchwała nr VI/36/89 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu z 5 kwietnia 1989 r. w sprawie programu ochrony środowiska człowieka (przyrodniczego i kulturowego) dla województwa poznańskiego na lata 1989-2010) określiła, że: „§ 8. Wojewódzka Rada Narodowa uznaje projekt wykorzystania tzw. Rowu Poznańskiego dla celów energetycznych za sprzeczny z interesami społecznymi i gospodarczymi i uznaje problem za ostatecznie zamknięty”. Ukazały się także stosowne uchwały egzekutyw Komitetów Wojewódzkich PZPR w Poznaniu i Lesznie o podobnej treści.

W 2001 r. w uchwalonym przez Sejmik Województwa Wielkopolskiego Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Wielkopolskiego określono jednoznacznie, że udokumentowane złoża węgla brunatnego w Rowie Poznańskim, a także w rejonie Trzcianki, nie są przewidziane do eksploatacji. Identyczne stanowisko zajął Sejmik w 2010 r., uchwalając nowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Wielkopolskiego. W Planie podkreślono, że część udokumentowanych złóż węgla brunatnego położonych w centralnej i północno-zachodniej części województwa nie będzie eksploatowana ze względu na ochronę wartości przyrodniczych oraz uwarunkowania społeczno-gospodarcze (złoże „Rów Poznański”: Czarnków-Szamotuły-Poznań-Czempiń-Krzywiń-Gostyń i złoże „Trzcianka”). Natomiast intensywnie eksploatowane są i będą złoża węgla brunatnego występujące we wschodniej części województwa w rejonie Konina i Turku. Obecnie eksploatowanych jest już osiem złóż, a w dalszej kolejności przewiduje się eksploatację złóż: „Tomisławice” (gmina Wierzbinek), „Ościsłowo” (gminy Ślesin i Wilczyn), „Piaski” (gminy: Rzgów, Rychwał, Grodziec, Zagórów), „Mąkoszyn” (gmina Wierzbinek) oraz „Dęby Szlacheckie” (gminy Babiak i Koło). Jednym z celów strategicznych regionu, określonym w „Strategii rozwoju województwa wielkopolskiego Wielkopolska 2020”, jest lepsze zarządzanie energią. Cel ten realizowany jest poprzez cele operacyjne 3.1 „Optymalizacja gospodarowania energią” i 3.3. „Poprawa bezpieczeństwa energetycznego regionu”, które podkreślają potrzebę rozwoju i poprawy efektywności energetyki konwencjonalnej, w tym opartej na węglu brunatnym. Nie precyzują jednak w żaden sposób konieczności eksploatacji złóż węgla brunatnego w środkowej i południowej Wielkopolsce.

W 2011 r. minister środowiska udzielił utworzonemu w 2008 r. przedsiębiorstwu PAK Górnictwo, którego celem jest zapewnienie bazy paliwowej dla Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węgla brunatnego w rejonie „Poniec-Krobia” i „Oczkowice”. Szacuje się, że zasoby węgla brunatnego w powiecie gostyńskim i rawickim, znajdujące się na głębokości 90-160 m, wynoszą ok. 1,7 mld ton. Zgodnie z Prawem geologicznym i górniczym, udzielona przez ministra środowiska na pięć lat koncesja upoważnia przedsiębiorcę jedynie do prowadzenia prac poszukiwawczo-rozpoznawczych złóż węgla brunatnego (w tym przypadku do wykonania 339 otworów wiertniczych na powierzchni 119,16 km2) i nie może naruszać praw właścicieli nieruchomości gruntowych. Otwory wiertnicze mogą być wykonywane jedynie pod warunkiem uzyskania zgody na wejście w teren od właściciela nieruchomości gruntowej. W praktyce szybko się okazało, że było to jedynie założenie teoretyczne.

W praktyce okazało się, że prace nad badaniem nowego złoża, które zaopatrywałoby w węgiel elektrownie w Koninie, napotkały na ostry sprzeciw lokalnych społeczności i różnych ekologicznych organizacji.

Warto też dodać, że projekt „Polityki energetycznej Polski do 2050 roku” z 2014 r. podkreśla rolę zasobów węgla kamiennego i brunatnego dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa oraz konieczność zachowania złóż strategicznych w planowaniu przestrzennym w taki sposób, aby zagwarantować możliwość ich wykorzystania w przyszłości.

Jednakże uzyskanie społecznego przyzwolenia na uruchomienie eksploatacji nowych złóż, szczególnie na obszarach, gdzie nie była ona dotąd prowadzona, to najpoważniejsze wyzwanie nowej polityki energetycznej.

Tagi:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (5)


aqq

Komentarz #2215 dodany 2015-02-20 10:05:13

KWB w pd-zach Wielkopolsce, to zagrożenie i dla Dolnego Ślaska. Do ostatniego akapitu dodałbym wpływ na obszary NATURA 2000, Park Krajobrazowy "Dolina Baryczy", słynne Stawy Milickie - to 20 km na południe od Oczkowic.


Szymon Simiński sołtys/radny gminy Babiak

Komentarz #2216 dodany 2015-09-08 10:08:50

W dobie nieważnego krajowego referendum , nasze referendum z dnia 21 czerwca tego roku gdzie uzyskaliśmy frekwencję 43% z czego 91$ głosujących opowiedziało się przeciwko budowie odkrywki węgla na naszym terenie , jako inicjatorzy referendum oświadczamy , że PAK ani też inny podmiot zajmujący się wydobywaniem kopalin niema wstępu na teren naszej Gminy .Na śląsku mamy nie przebrane zasoby węgla kamiennego , jest to alternatywa dla odkrywek . Ślązacy chcą wydobywać węgiel i nikt tam nie protestuje przeciwko wydobywaniu. Węgiel kamienny jest bardziej kaloryczny i kolej może zarobić na takiej transakcji . Uratujmy górników ze śląska i elektrownie , oraz nasze miejsca pracy gospodarstwa , Jako samorządowiec proszę o wsparcie wszystkich którzy nie boją się walczyć z PAK-iem .


Czy PiS odda Wielkopolskę prezesowi Polsatu? Plany na nowe kopalnie odkrywkowe | xebola

Komentarz #2217 dodany 2015-12-11 00:44:28

[…] https://portalkomunalny.pl/wegiel-brunatny-zagrozeniem-dla-przyszlosci-wielkopolski-314727/ […]


Likwidacja Wielkopolskiego Parku Narodowego? | Systemia.pl - Nowoczesność w MultimediachSystemia.pl – Nowoczesność w Multimediach

Komentarz #2218 dodany 2016-01-12 14:35:06

[…] Kasprzak, Węgiel brunatny zagrożeniem dla przyszłości Wielkopolski, Portal Komunalny, […]


Hans Neumann aus Hamburg

Komentarz #16169 dodany 2019-02-21 16:33:42

Przypomnę tylko dokumentację Wyższego Urzędu Górniczego z 1913 r., jak i polskie decyzje ministerialne z 1950 r. dotyczące wywłaszczeń pól górniczych, z których wynika, że właścicielem tychże nieruchomości był Władysław Taczanowski z Choryni. A więc pola pozostały w polskich rękach do naszych czasów i nie należały do księcia weimarskiego, czy niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024