Sytuacja na Wiśle jest stabilna. – Za kilka dni spodziewamy się przyjęcia fali wezbraniowej z Krakowa. Fala wezbraniowa nie jest równoznaczna z falą powodziową. Nasze miasto jest bezpieczne. – informują włodarze Włocławka.
Włocławek jest bezpieczny
W ramach działań prewencyjnych Włocławek przygotował 30 tys. worków z piaskiem, które w razie potrzeby zostaną wykorzystane przez służby. “Włocławek jest bezpieczny. W kolejnych dniach spodziewamy się, że poziom Wisły wzrośnie o niecałe 1,5 m. Pod koniec tygodnia poziom rzeki osiągnie 2,4 m. Przypominamy, że stan ostrzegawczy zaczyna się od poziomu 6 m, a alarmowy od 6,5 m.” – podano w komunikacie miasta.
Zapora wodna pod kontrolą
Włodarze Włocławka zapewniają, że infrastruktura hydrotechniczna jest w dobrej kondycji. Zapora wodna, czyli tama obecnie ma przepływ wody na poziomie 300 m sześc., w niedzielę osiągnie on 1000 m sześc. Dla porównania – średnioroczny przepływ wynosi 915 m sześc., a w przypadku przepływu wyprzedzającego wynosi on aż 2400 m sześc. “To bardzo duży zapas w tej sytuacji. Zrzut wody zostanie zrealizowany w momencie, gdy pojawi się taka potrzeba. Zarządca tamy uspokaja, że nie jest on konieczny w obecnej sytuacji” – zapewniaj urzędnicy.
Stan zapory wodnej jest cały czas badany przez Wody Polskie, IMGW oraz ekspertów z zakresu hydrotechniki – tama jest w dobrej kondycji. Przeprowadzona została także inspekcja wałów, które są pod zarządem miasta. Ich stan jest dobry, a przepusty są sprawne.
Stopień wodny budowano w latach 1962–1970. Po jego wybudowaniu i powstaniu całej elektrowni w 1970 r. działanie zapory zaplanowano na 10–15 lat. W tym czasie w dolnym biegu Wisły miały powstać kolejne zapory (elektrownie wodne). Z powodu problemów gospodarczych zabrakło pieniędzy na wybudowanie pozostałych elektrowni i tama, mimo pogarszającego się stanu technicznego, stoi samotnie do dziś.
Komentarze (0)