WHO uważa, że proces dezynfekcji wody zapewnia szybką utratę akywności wirusa COVID-19. Informuje, że obecnie nie ma żadnych dowodów na przeżycie wirusa COVID-19 w wodzie pitnej.
Koronawirusy towarzyszą człowiekowi od wieków. Uważa się, że są odpowiedzialne za 10-20 proc. wszystkich przeziębień i tzw. „infekcji grypowych”. Jak wynika z dostępnej literatury naukowej, koronawirusy charakteryzują się niską odpornością na promieniowanie UV i środki dezynfekcyjne powszechnie stosowane w procesach technologicznych uzdatniania wody takie jak chlor, podchloryn sodu czy dwutlenek chloru.
Ponadto, wirusy tego rodzaju, podobnie jak inne zawieszone cząstki o takich rozmiarach, usuwane są z wody w procesie koagulacji połączonej z flokulacją wspomaganą polielektrolitami i filtracją na filtrach piaskowych, piaskowo-antracytowych i (lub) węglowych. Tego typu procesy stosują zakłady uzdatniania wody w Polsce, o czym informują w komunikatach przedstawionych na swoich stronach internetowych.
Woda przeznaczona do spożycia przez ludzi dostarczana przez system zbiorowego zaopatrzenia w wodę jest bezpieczna zarówno do spożycia, jak i celów gospodarczych.
COVID-19, podobnie jak wiele innych wirusów, może występować w ściekach. Tu również standardowe metody dezynfekcji nieczystości wystarczą, aby go wyeliminować.
Ścieki komunalne, ze względu na to, że powstają w gospodarstwach domowych, obiektach użyteczności publicznej, szpitalach, szkołach, sklepach, obiektach usługowych itd., niosą ze sobą miliony wirusów, bakterii, pasożytów, substancji toksycznych, trujących.
Jest to dla operatorów systemów kanalizacyjnych codziennością, dlatego pracownicy stosują odpowiednie środki ochronne. Warto podkreślić, że każdy wirus, obecny w ściekach, jest w znacznym stopniu usuwany przez oczyszczanie ścieków. Należy podkreślić, ze procedury dezynfekcyjne i chlorowanie standardowo stosowane w oczyszczalniach ścieków wystarczą, aby wyeliminować wirusa.
Pełne wytyczne „Water, sanitation, hygiene and waste management for the COVID-19 virus. Technical brief” dostępne są na stronie WHO.
Komentarze (0)