Ule stały pod laskiem. Mieszkańcy okolicznych domów nie skarżyli się nigdy na obecność pszczół. Jednak znalazł się ktoś, kto postanowił zniszczyć ule. W pożarze zginęło wiele rojów – prawdopodobnie pół miliona pszczół. Właściciel pasieki, pan Władysław, nie ukrywa smutku i rozgoryczenia. Zamierza jednak odbudować pasiekę.
W sobotę stowarzyszenie “Grupa z pasją” i mieszkańcy Strachocina zorganizowali pszczeli piknik. W pomoc dla właściciela pasieki włączyło się wielu ludzi. Aby zebrać fundusze na odbudowę pasieki, przeprowadzono licytację przedmiotów przyniesionych przez mieszkańców Wrocławia. Piknik organizowany został w ramach Parków ESK – specjalnych imprez plenerowych na świeżym powietrzu.
Do pasieki trafiło też 20 nowoczesnych uli, które kupili wrocławscy urzędnicy. – Trafią w miejsce wskazane przez pana Władysława. Myślimy też, aby wykorzystać je edukacyjnie – mówi Agnieszka Cybulska-Małycha, szefowa Zielonego Departamentu UM Wrocław.
Odbudowa pasieki to spory koszt. Wartość spalonych uli to ponad 20 tys. zł. Do tego dochodzi sprzęt pszczelarski i najważniejsze – odtworzenie pszczelich rojów.
Komentarze (0)