Wycinka drzew bardzo często budzi kontrowersje. Tym bardziej, że starsze okazy są na wagę złota w obliczu zmian klimatu czy procederu zabetonowywania miast. Stąd też w reakcji na falę wycinek, które miały miejsce w Warszawie, m.in. przy kinie Iluzjon, ul. Racławickiej czy Dąbrowskiego. Mieszkańcy zrzeszają się, by wymóc na włodarzach dzielnic i miasta ochronę cennych nasadzeń, ale też właściwą ich pielęgnację.
W ramach facebookowej grupy zrzeszającej mieszkańców Starego Mokotowa pojawiła się inicjatywa pozwu zbiorowego przeciw miastu, który nie tylko wydaje pozytywne decyzje w sprawie wycinek drzew, ale także nie dba należycie o nasadzenia, które – głównie podczas upałów – nie były podlewane.
Na apel zbulwersowanych mieszkańców odpowiedział Marcin Bachman, mieszkaniec ul. Dąbrowskiego, jednocześnie radca prawny, który zapowiedział przygotowanie pozwu od strony formalnej. Gazecie Wyborczej powiedział: – Myślę, że bez problemu zbierzemy bardzo dużo podpisów. Może to uzmysłowi urzędnikom, że miasto, tnąc drzewa, wyrządza nam ogromną szkodę. Chciałbym, żeby to przypominało akcję sprzeciwu wobec bierności państwa i miasta w walce ze smogiem. Będziemy szukać ambasadorów, bo znane nazwiska pomogą nagłośnić sprawę dzikiej wycinki drzew.
Sprawę komentuje Jan Śpiewak, działacz społeczny i samorządowy: – Może to jest jakiś patent? Trzymam kciuki za mieszkańców z Mokotowa, którzy zdecydowali się walczyć o jakość swojego życia w sądzie. Niestety system demokratyczny w którym żyjemy daje nam tylko złudzenie wyboru. Niezależnie od tego kto rządzi i co mówi w kampanii wyborczej zawsze w pakiecie dostajemy wycinkę drzew, deweloperkę i robienie dobrze korporacjom. Musimy walczyć o swoje prawa, bo nas wszystkich zabetonują – pisze na swoim profilu na Facebooku.
Do zarzutów odnosi się Zarząd Zieleni Miejskiej w Warszawie, twierdząc że wycinka przy ul. Racławickiej, związana z wymianą drzew, jest prowadzona w oparciu o decyzję marszałka województwa. Przy ul. Dąbrowskiego na wycinkę jest decyzja Stołecznego Konserwatora Zabytków, z kolei w przypadku dwóch klonów przy kinie Iluzjon wycinka była konieczna z uwagi na zły stan drzew (owocniki grzybów chorobotwórczych), które zagrażały bezpieczeństwu ludzi i konstrukcji dachu kina.
Marcinowi Bachmanowi los drzew nie jest obojętny, oprócz wsparcia ze strony prawnej inicjatywy mieszkańców Mokotowa, założył na Facebooku grupę „Podlej drzewo”, na której wskazuje lokalizacje drzew, które niezwłocznie należy podlać.
Komentarze (0)