Prezydent Ader napisał, że zanieczyszczenie Samoszy stało się już regularne i poprosił Klausa Johannisa o wykorzystanie wszelkich możliwych środków, by doprowadzić do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań dotyczących ochrony środowiska, zawartych w dokumentach dwustronnych, wielostronnych i w ramach UE.
Węgierski prezydent podkreślił, że na skutek ulewnych deszczy w północnej części Rumunii z górniczych odpadów wydobywczych wypłukiwane są ciężkie metale, które dostają się do rzeki Samosz. W czwartek zauważono zanieczyszczenie na jej węgierskim odcinku i woda jest przebarwiona.
Według prezydenta Adera badania laboratoryjne wykazały obecność w wodzie dużego stężenia cynku, miedzi i kadmu, przekraczającego dopuszczalne normy.
Prezydent podkreślił, że nie można jeszcze stwierdzić, jaki wpływ będzie miało to zanieczyszczenie na jakość wody i życie biologiczne, ale to pewne, że „musimy stawić czoło nowemu, kolejnemu już przypadkowi zanieczyszczenia rumuńskich wód” płynących na Węgry.
– Uważam, że tej niebezpiecznej sytuacji należy bez zwłoki zaradzić, począwszy od tego, że wody kopalniane mogą ponownie zaszkodzić kruchemu ekosystemowi rzeki, która od zanieczyszczenia cyjankiem w 2000 r., jakie spowodowało ogromne zniszczenia, jest bardzo czuła na zmiany składu wody – podkreślił Ader.
Rzeczniczka Krajowej Dyrekcji Wodnej (OVF) Gabriella Siklos poinformowała, że od strony Ukrainy i Rumunii napływają na Węgry wezbranymi rzekami Cisa i Samosz ogromne ilości odpadów plastikowych i w ostatnim czasie wyłowiono już z nich 500 m sześc. takich odpadów, głównie butelek. Także w tej sprawie prezydent Ader apelował w zeszłym roku do obu krajów.
Komentarze (0)