Prezydent nie odwołał go, mimo że T. ma na swoim koncie m.in. wyrok za niedopełnienie obowiązków podczas ataku zimy w 2005 r., który sparaliżował miasto na wiele godzin. Jest też podejrzany o wyłudzenie odszkodowania za fikcyjną kolizję. W Krakowie ochrzczono go mianem "niezatapialnego".
We wtorek pisaliśmy o jego zatrzymaniu przez policję. (czytaj tutaj)
Z informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że śledczy mają zeznania dwóch kobiet, które pracowały w zarządzie. Jedna z nich przyznała, że w ubiegłym roku Jan T. zmusił ją do seksu oralnego. Druga miała być nakłaniana do tego samego, ale nie uległa. Według naszych informacji prokuratura ma zeznania osób, które potwierdzają wersje poszkodowanych.
Kilkudziesięciu byłych i obecnych pracowników obwinia też dyrektora o nękanie w pracy. Z ich opowieści wynika, że Jan T. komunikuje się z podwładnymi, krzycząc na nich i wyzywając w wulgarny sposób. Zmuszał też do pracy w nocy i w dni wolne, nie wypłacał nadgodzin, a opornym odmawiał urlopów.
Inspektorzy NIK stwierdzili, że tylko w ciągu jednego roku z pracy w zarządzie zrezygnowało 63 proc. zatrudnionych. Śledczy znaleźli dowody na kilkanaście przypadków psychicznego znęcania się na pracownikami. Oprócz tego na Janie T. ciąży zarzut korupcji – przedsiębiorca, który wykonuje kilka wielkich miejskich inwestycji, miał mu fundować pobyty w luksusowym ośrodku wypoczynkowym.
Jan T. nie przyznaje się do winy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)