O olbrzymim gruzowisku pisała wcześniej „Gazeta Wyborcza”. Firma, która burzy wiadukt Wisłostrady na Bielanach, zasypała hałdami ziemi i gruzu okoliczne drzewa. Większość z nich była przysypana niemal do połowy wysokości. Dendrolog dr Piotr Latocha alarmował, że każdy dzień działa na niekorzyść drzew. Jeśli szybko nie zostaną odgruzowane, umrą: nie będą mogły pobierać tlenu i składników pokarmowych.
Firma Skanska ustaliła, że drzewa przysypał gruzem zatrudniony przez nią podwykonawca i zapowiedziała błyskawiczną interwencję. Pracownicy usunęli gruz maszynami, a potem zebrali resztki ziemi i pyłu. Połamane gałęzie przycięli i pomalowali ochronną emulsją ogrodniczą. Na koniec drzewa ogrodzili drewnianymi barierami. Robert Gembusia uspokaja, że gruz pochodzący z rozbiórki wiaduktów nie zawierał ani pyłu ceglanego, ani wapna, czyli substancji dla drzew szczególnie szkodliwych.
źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Komentarze (0)