O ile drzewa dobrze radzą sobie z pochłanianiem zanieczyszczeń w obszarach otwartych, to żywopłoty znacznie skuteczniej działają w otoczeniu wysokich budynków. Wychwytują one toksyny na poziomie rur wydechowych samochodów, dzięki czemu zmniejszają bezpośredni kontakt ludzi ze szkodliwymi substancjami.
Władze dużych miast mogą więc spróbować – jeśli jest na to miejsce na chodnikach – sadzić niskie żywopłoty oddzielające pieszych od ulicy – stwierdza w rozmowie z BBC główny autor artykułu w “Atmospheric Environment” prof. Prashant Kumar z Surrey University (Wielka Brytania).
Prof. Kumar zaznacza przy tym, że nie da się stworzyć odgórnie zasad dotyczących sadzenia roślinności w miastach – optymalna liczba drzew i żywopłotów zależy bowiem od sytuacji w danym mieście. Jak stwierdza, jego głównym celem jest uświadomienie ludziom roli odgrywanej przez niską roślinność w ochronie przed zanieczyszczeniami, zwłaszcza w centrach dużych miast. Jeśli drzewa rosną bowiem pomiędzy rzędami wysokich budynków, w niektórych przypadkach mogą nawet uwięzić zanieczyszczenia na poziomie ulicy.
– Jeśli mowa o żywopłotach, ważne dla nas jest to, że znajdują się one dokładnie na poziomie rur wydechowych samochodów – tłumaczy prof. Kumar. – Im dalej od ulicy, tym bardziej rozrzedzają się emisje z samochodów – więc każdy żywopłot, który spowalnia przepływ powietrza i wyłapuje szkodliwe substancje, lepiej chroni ludzi znajdujących się w domach.
Teraz prof. Kumar i jego współpracownicy badają, jaka jest optymalna wysokość żywopłotów chroniących przed zanieczyszczeniami i które gatunki roślin najlepiej spełniają tę rolę.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Komentarze (0)