To, co jest odpadem, określa ustawa z 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz.U. z 2007 r. nr 39, poz. 251 z późn. zm.), a dokładnie załącznik do tych regulacji. Inspektorzy ochrony środowiska kwalifikują uszkodzone pojazdy jako substancje lub przedmioty, które zostały rozlane, rozsypane, zgubione lub takie, które uległy innemu zdarzeniu losowemu, w tym uszkodzone w skutek wypadku lub prowadzenia akcji ratowniczej. Tak właśnie GIOŚ kwalifikuje wiele uszkodzonych aut z USA.
Z kolei na podstawie przepisów ustawy z 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz.U. nr 25, poz. 202 z późn. zm.). GIOŚ może nakazać przekazanie uszkodzonego samochodu do stacji demontażu pojazdów. To, że GIOŚ może nakładać obowiązek przekazania używanych pojazdów do stacji demontażu, zostało potwierdzone orzeczeniem WSA w Warszawie z 20 marca 2008 r. (IV SA/Wa 161/08). Sąd uznał, że taka praktyka nie narusza prawa.
Jeżeli auto zostanie zakwalifikowane jako odpad, to w grę mogą wchodzić również kary dla właściciela auta. Zgodnie z ustawą z 2007 roku o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów (Dz.U. nr 124, poz. 859) na przywóz odpadów wymagane jest specjalne zezwolenie. Podczas prac w Sejmie nad ustawą mocno zaostrzono sankcje finansowe za przywiezienie odpadu do Polski bez odpowiedniej zgody. Obecnie za taki czyn grozi kara od 50 tys. do 300 tys. zł.
źródło: Gazeta Prawna
Komentarze (0)