Jak podkreśla w raporcie WindEurope – największa europejska organizacja branży energetyki wiatrowej – inwestycje w nowe projekty wiatrowe sięgnęły 19 mld euro. Pozostałe 33 mld to refinansowanie, przejęcia, podnoszenie kapitału, itd.
– Dzięki realizowanym dziś po aukcjach z 2018 i 2019 r. inwestycjom Polska pozostanie na europejskim podium pod względem finansowanie energetyki wiatrowej na lądzie przez kolejne dwa lub trzy lata. Jednak utrzymanie się w czołówce w długim okresie wymaga zmian regulacyjnych, w tym zniesienia zasady 10H, która blokuje rozwój nowych projektów na lądzie – ocenił prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki.
Jego zdaniem, uwolnienie potencjału energetyki wiatrowej na lądzie umożliwiłoby dojście do 22-24 GW mocy na lądzie.
– To oznacza przyrost o 12-14 GW, które wygeneruje inwestycje rzędu ok. 70-80 mld zł i umożliwi stworzenie wokół sektora 42 tys. miejsc pracy, z czego ok. 11 tys. w firmach bezpośrednio współpracujących z branżą. To będzie silny bodziec rozwoju w czasie zbliżającej się recesji gospodarczej – dodał J. Gajowiecki.
W raporcie WindEurope wskazuje na krótkoterminowe niepewności, związane z pandemią koronawirusa. W ocenie organizacji, jednym z efektów pandemii będzie ograniczenie płynności na rynkach finansowania długiem, z którego to finansowania energetyka wiatrowa powszechnie korzysta.
– Nasz przekaz dla inwestorów i polityków jest jasny: rozwój OZE oraz Zielony Ład będą głównymi motorami odbudowy gospodarczej po pandemii. I jednio i drugie kreuje wzrost, zapewnia pracę. To kluczowe czynniki europejskiej przewagi technologicznej w budowie gospodarki neutralnej klimatycznie – oświadczył prezes WindEurope Giles Dickson.
Komentarze (0)