Reklama

ad1a MAKITA [01.05-30.06.25]

71% Polek i Polaków deklaruje, że segreguje bioodpady, ale... połowa z nich tylko "od czasu do czasu"

71% Polek i Polaków deklaruje, że segreguje bioodpady, ale... połowa z nich tylko
29.05.2025, o godz. 14:28
czas czytania: około 5 minut
0

71% Polek i Polaków deklaruje, że segreguje bioodpady. Problem w tym, że niemal połowa z nich robi to tylko od czasu do czasu. Raport „Zmieszani w kwestii bioodpadów” konfrontuje deklaracje z nawykami i uważnie przygląda się emocjom oraz społecznym postawom wobec tej frakcji odpadów. Wnioski? Mieszane – bo dobre chęci często przegrywają z informacyjnym chaosem, uciążliwym zapachem i brakiem wiary, że to „w ogóle coś zmienia”.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

ad1b IA webinar [16.06-01.07.2025]

Dlaczego mimo dobrych zamiarów segregacja bioodpadów wciąż działa w Polsce tak sobie? Żeby to sprawdzić, Bioodpady.pl – we współpracy z firmą badawczą Opinia24 – przeprowadziły w marcu 2025 roku ogólnopolskie badanie, obejmujące zarówno dane ilościowe, jak i jakościowe. Szczególny nacisk położono na duże miasta i zróżnicowanie demograficzne respondentów.
Celem było zrozumienie, jak Polki i Polacy „obchodzą się” z bioodpadami kuchennymi:
czy je segregują, jak to robią, co ich do tego motywuje, a co skutecznie zniechęca.
Efektem tego badania jest raport „Zmieszani w kwestii bioodpadów”.

Gra pozorów

Na poziomie deklaracji wszystko wygląda jeszcze w miarę nieźle: 71% mieszkanek i mieszkańców miast wojewódzkich twierdzi, że segreguje bioodpady. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że 18% osób z tej grupy przyznaje, że czasem wrzuca je do zmieszanych, a 28% segreguje je tylko od czasu do czasu. Skąd ta niekonsekwencja i okazjonalne działanie? Jednym z powodów może być to, że tylko 45% ankietowanych wie, że w ich mieście segregacja bioodpadów jest obowiązkowa – mimo że taki obowiązek funkcjonuje w całym kraju od stycznia 2021 roku. Reszta badanych albo nie jest tego pewna, albo uważa, że ten przepis ich nie dotyczy.

– Segregacja bioodpadów to nie tylko obowiązek. To szansa. Żadna inna frakcja odpadów nie daje nam możliwości zrobienia tak wiele dobrego. Recykling pozostałych kategorii służy głównie ograniczaniu szkód środowiskowych i minimalizowaniu zniszczeń – mówi Michał Paca, prezes Bioodpady.pl. – Wiemy, że odpadów kuchennych jest w Polsce ponad 10 razy więcej, niż zbieramy ich selektywnie. Jeśli uda nam się poprawić te statystyki, będzie to dobre dla wszystkich: odciąży budżety gminne, sprawi, że więcej gleb będzie nawożonych w sposób przyjazny środowisku, pozwoli też na wyprodukowanie dodatkowej zielonej energii – dodaje Paca.

W praktyce

Co przekonuje nas do segregacji bioodpadów kuchennych? Z danych wynika, że motywacje są różne i nie zawsze oczywiste. Najczęściej kierujemy się troską o środowisko – ten powód wskazało 57% badanych. Dalej znalazły się: chęć ograniczenia liczby odpadów trafiających na składowiska (44%) oraz przekonanie, że można je sensownie wykorzystać – np. do produkcji nawozów lub energii (36%). Tylko 32% osób jako motywację wskazało obowiązek prawny.

Co ciekawe osoby starsze są znacznie bardziej konsekwentne – aż 75% badanych powyżej 60. roku życia regularnie segreguje bioodpady kuchenne (wśród osób w wieku 18–24 lata robi to tylko 59%). Jak wynika z raportu, istotny jest nie tylko czynnik demograficzny, ale także typ zabudowy. W kwestii segregacji bioodpadów najlepiej wypadają mieszkanki mieszkańcy domów jednorodzinnych, najsłabiej zaś osoby mieszkające w blokach i budynkach wielorodzinnych. Co ciekawe aż 29% mieszkanek i mieszkańców dużych miast skarży się na to, że nie segreguje odpadów bio, ze względu na to, że w ich budynku nie ma pojemnika na bioodpady. To pokazuje, że brak podstawowej infrastruktury jest nadal poważnym problemem, szczególnie w zabudowie wielorodzinnej. Nie bez znaczenia są także niejasne zasady segregacji i spore wątpliwości odnośnie tego, co powinno się do nich wrzucać.

W całym segregacyjnym chaosie pojawia się wspólny mianownik, który łączy polskie społeczeństwo, bez względu na demografię czy miejsce zamieszkania – nie lubimy wyrzucać jedzenia i źle się czujemy, gdy trafia ono do pojemnika na odpady. Co trzecia osoba się na siebie złości, drugie tyle – ma poczucie winy, co piąta czuje smutek lub frustrację. 14% osób w ogóle nie wyrzuca jedzenia, a prawie nikt nie pozostaje obojętny na ten problem. Wielu osobom wyrzucanie żywności sprawia autentyczny dyskomfort.

Bariery psychologiczne

Raport „Zmieszani w kwestii bioodpadów” pokazuje również jeszcze jedną ciekawą zależność, która ma spory wpływ na społeczne nastawienie do postępowania z tą frakcją odpadów. Znaczącą barierą motywacyjną okazuje się nieznajomość celu i wymiernych korzyści płynących z segregacji. Z badania wynika, że zaledwie 35% respondentów wie o kompostowaniu i przetwarzaniu bioodpadów kuchennych na nawóz. Niepokojące jest to, że aż 40% respondentek i respondentów nie ma pojęcia, co dzieje się z bioodpadami kuchennymi po ich odbiorze. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że mieszkańcy i mieszkanki niechętnie angażują się w ich segregację.

– Prawidłowo prowadzona selektywna zbiórka bioodpadów pozwala na pozyskanie znacznej ilości wartościowych surowców. Jedną z częstszych metod ich zagospodarowania jest produkcja kompostu, będącego wartościowym nawozem, który wykorzystać można m.in. w rolnictwie lub naszych ogródkach. Coraz częściej jednak bioodpady wykorzystuje się też do produkcji biogazu, z którego wytworzyć można m.in. energię elektryczną, ciepło lub biometan – cenne paliwo wspomagające redukcję emisji CO2 – wyjaśnia prof. dr hab. inż Wojciech Czekała z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Brak wytycznych, nie motywacji

Emocje towarzyszące wyrzucaniu resztek jedzenia takie jak złość, frustracja, poczucie winy – to znak, że naprawdę nam zależy. Raport jasno pokazuje, że motywacja jest, ale brakuje spójnych zasad, infrastruktury i przede wszystkim poczucia sensu. Kiedy nie wiemy, dlaczego coś robimy i co dzieje się dalej z naszym wysiłkiem, łatwiej o rezygnację. Zwłaszcza, gdy codzienność rzuca dodatkowe kłody pod nogi – kuchnia jest za mała, pojemników brak, a niejasne instrukcje budzą wiele pytań i wątpliwości.

Wniosek? Potrzebujemy nie tylko zmiany systemowej, ale także nowego języka mówienia o bioodpadach kuchennych. Nie z pozycji nakazu, tylko z poziomu realnych korzyści, jakie płyną z codziennych wyborów. Zamiast moralizowania – konkret. Zamiast straszenia – prosty, pozytywny przekaz, bo wiemy już, że segregacja bioodpadów zaczyna się tam,
gdzie emocje spotykają się z działaniem – czyli w naszych kuchniach.

 

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 FITE 2025 [02.06-24.06.25]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2025