Pomysł zyskał już akceptację miejscowych ludzi. – Nie przeszkadza mi to – mówi duchowny, Tim Hayes z Kościoła Św. Jana – Traktują ludzi z należnym im szacunkiem, natomiast pozyskiwanie ciepła to już proces naukowy. Będzie to dość interesujące zobaczyć, czy im się uda – dodaje.
Podobnego zdania jest również duchowny Vernon Marshall, który nazwał cały proces "ostatecznym aktem wspaniałomyślności", który jest "wspaniałym sposobem na zabezpieczenie przez zmarłych komfortu dla żywych w tym ciężkim dla nich czasie".
źródło: INTERIA.PL
Komentarze (0)