Pracownicy Zarządu Oczyszczania Miasta odgrodzili siatką pas jezdni w al. Stanów Zjednoczonych. Teraz dzikie kaczki mogą tu spokojnie wychowywać potomstwo
– Wygradzanie pasa zieleni na tej ulicy to już tradycja. Zależy nam, żeby kaczki nie ginęły pod kołami samochodów, dlatego zamontowaliśmy siatkę, zanim kaczki złożą jaja – mówi Iwona Fryczyńska z ZOM.
Kaczki gnieżdżą się w jałowcach rosnących między jezdniami. Kiedy wyklują się małe, maszerują z nimi przez jezdnię, by dojść do Kanałku Kamionkowskiego. Przez lata zdarzało się, że zatrzymywały w ten sposób ruch – wielu kierowców hamowało na widok kaczej rodziny. Ale i tak wiele ptaków ginęło. – Według ornitologów, z którymi współpracujemy, al. Stanów Zjednoczonych to jedyne miejsce w mieście, gdzie pod kołami samochodów ginęło tak dużo kaczek – mówi Iwona Fryczyńska.
Sposobem na bezpieczne przejście okazała się wysoka na ok. 50 cm siatka, dzięki której kaczki już nie wchodzą na jezdnię. 600 m miniogrodzenia zamontowano wczoraj od ul. Międzynarodowej do Kanałku Kamionkowskiego. Zarząd Dróg Miejskich postawił tu już wcześniej znaki ostrzegawcze "Uwaga. Dzikie kaczki". Siatki znikną z ulicy, gdy kaczuszki podrosną i nauczą się latać.
Źródło: Gazeta Wyborcza z 20 marca 2007 r.
Komentarze (0)