Reklama

ad1a GreenPlaner [12.11-21.11.24]

Aplikacje mobilne w transporcie

Aplikacje mobilne w transporcie
dr Michał Beim
13.09.2014, o godz. 12:14
czas czytania: około 8 minut
0

Aplikacje mobilne to wciąż niedoceniane w Polsce narzędzie poprawy konkurencyjności transportu publicznego oraz pieszego i rowerowego. Stwarzają one wręcz morze możliwości odmiany oblicza transportowego miast.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

ad1a regionalne Radomsko [31.10 – 2.12.2024]

Pojawienie się na rynku powszechnie dostępnych urządzeń wyposażonych w GPS okrzyknięte zostało wielką nadzieją motoryzacji. W rzeczywistości korzyści dla kierowców, wynikających z systemów nawigacji satelitarnej, trudno nie doceniać, jednak obecnie systemy GPS dają dużo większą przewagę alternatywnym wobec samochodu formom lokomocji. Transport publiczny, ruch rowerowy i pieszy wiele zawdzięczają popularyzacji smartfonów.Zaletą smartfonów jest bowiem umiejętne połączenie telefonu, terminala do Internetu i aparatu z urządzeniem do geolokalizacji. Dzięki temu zakres możliwości dostępnych użytkownikowi jest większy niż ma to miejsce w klasycznej nawigacji samochodowej. Dzięki GPS użytkownik smartfonu może określić swoje położenie, przesył danych umożliwia dostęp do informacji w czasie rzeczywistym, a kanał telefoniczny może posłużyć do uwierzytelnienia transakcji zakupu biletu. Małe, poręczne urządzenie może więc zapewnić wszystkie potrzebne od strony pasażera operacje związane z wyborem środka lokomocji i uiszczeniem zań opłaty.

QR Code i NFC

Smartfon to też aparat. Najcenniejszą jego funkcją jest rozpoznawanie tzw. QR Code. Ten niepozorny zbiór kwadracików może być zarówno zakodowanym biletem, który może odczytać tylko kontroler wyposażony w stosowny algorytm rozszyfrowujący, jak i szybkim w odczytywaniu – przynajmniej przez telefon – linkiem do rozkładu jazdy dla danego przystanku.

Równocześnie podejmowanych jest wiele prób w sprzedaży biletów z wykorzystaniem NFC (ang. Near Field Communication– komunikacja bliskiego pola; krótkozasięgowy standard komunikacji, który umożliwia bezprzewodową wymianę danych naodległość nie większą niż 20 cm). Najbardziej popularnym i najszerzej stosowanym rozwiązaniem jest aplikacja Touch&Travel niemieckich kolei i kilkunastu związków transportowych (głównie z północy Niemiec). Po uprzednim zarejestrowaniu się w systemie i zainstalowaniu aplikacji wystarczy uruchomić ją, zbliżyć do pola z zakodowaną informacją NFC i wsiąść do dowolnego środka lokomocji. Na końcu podróży czynność się powtarza, informując o zakończeniu podróży. Rachunek za odbytą podróż wysyłany jest do domu, a z konta bankowego następuje pobranie opłaty. W przypadku kontroli pokazuje się QR Code, wygenerowany podczas zbliżania do tabliczki NFC w momencie wsiadania do tramwaju, autobusu, metra czy pociągu.I choć pasażer nie ma możliwości poszukiwania tańszych ofert ani kombinowania z licznymi promocjami itp., to jednak prostota aplikacji dla wielu osób podróżujących – zwłaszcza służbowo – stanowi zaletę.

Cel aplikacji

W przypadku tworzenia mobilnych planerów podróży najistotniejsze jest zrozumienie specyfiki Internetu komórkowego. Pierwotnym standardem był protokół WAP, który dziś praktycznie nie jest już używany. Wymagał on specjalnego oprogramowania, a jego strona wizualna nie była przyjazna dla użytkownika. W Polsce na nikłą popularność tego protokołu w celach transportowych wpływał również fakt, że Telekomunikacja Kolejowa żądała, aby przed każdym sprawdzeniem połączeń kolejowych, dodatkowo i niezależnie od pieniędzy płaconych przez użytkownika operatorowi telefonii, wykupić dostęp SMS-em o podwyższonej opłacie (1,23 zł).

Rewolucja nadeszła wraz z telefonami komórkowymi, które wyświetlają Internet tak jak przeglądarki na komputerach – jako strony www. Zaletami były prostota obsługi i czytelność, wadę stanowiła natomiast ilość transferowanych danych – zdecydowanie większa niż w przypadku WAP – oraz związane z tym wyższe koszty transferu danych.

Kolejnym skokiem technologicznym było upowszechnienie się smartfonów, na których instalowane są specjalne aplikacje. Aplikacje te, stanowiące małe programy, nie tylko zapewniają przyjazny dla użytkownika dostęp do informacji, ale także minimalizują transfer danych. Zważywszy na fakt, że – według statystyk za 2013 r. – ponad 60% sprzedawanych w Polsce telefonów komórkowych to smartfony, przewoźnicy i organizatorzy transportu publicznego zyskali atrakcyjny kanał promocji swoich usług, sprzedaży biletów i informacji o problemach. Niestety, w Polsce nadal niewykorzystywany w pełni możliwości.

Funkcje aplikacji

Najważniejszą funkcją wszystkich aplikacji mobilnych w transporcie publicznym jest wyszukiwanie połączeń. Przegląd aplikacji udostępnianych przez różnych przewoźników pozwala na wytypowanie dwóch grup aplikacji:

– podających jedynie dane, o które szczegółowo spyta pasażer,
– pozwalających nie tylko sprawdzić połączenia, ale również odnaleźć najbliższy transport publiczny.

Ten drugi typ aplikacji pobiera z systemu nawigacji satelitarnej współrzędne geograficzne użytkownika i odnajduje najbliższe przystanki, informując o godzinach odjazdów z nich. Ponadto pozwala znaleźć trasy dojść do przystanków i wyszukuje optymalne połączenia pomiędzy „miejscem, gdzie stoję” a wpisanym adresem, do którego się zmierza. Potencjalny pasażer może zdecydować o kryteriach wyboru: czy kierować się ceną biletów, czy czasem podróży, czy może liczbą przesiadek. Funkcja ta działa jak klasyczne urządzenie GPS dla kierowców, z tym że zamiast ulic, którymi trzeba jechać, podawane są wszelkie połączenia transportem publicznym: autobusami, tramwajami i kolejami.

Optymalnym uzupełnieniem takich aplikacji są dwie funkcjonalności: sprzedaży stosownych biletów oraz informowania o ewentualnych zakłóceniach w podróży i alternatywnych drogach. Są to bardziej zaawansowane zadania. Pierwsze z nich wymaga integracji z systemami płatniczymi (np. obsługa kart kredytowych czy powiązanie z systemem billingowym). Druga funkcjonalność wiąże się z kanałem zwrotnym:bądź poprzez SMS (tańsze dla pasażera rozwiązanie, kosztujące jednak przewoźnika),bądź poprzez stałą łączność danych, co wymaga albo nakładów ze strony pasażera (koszt transmisji w sieciach komórkowych), albo rozwiązań systemowych ze strony przewoźnika lub organizatora transportu publicznego (np. darmowe WiFi w pojeździe i na stacjach lub przystankach).

Rozrywka cennym uzupełnieniem

Wielką zaletą transportu publicznego jest możliwość przeznaczania czasu podróży na rozrywkę czy pracę. Wydawać by się mogło, że w tym przypadku niewiele da się zdziałać. Okazuje się jednak, że jest tu miejsce dla aplikacji. Rosnącą popularnością cieszą się przewodniki podróży, informujące o widzianych za oknami pociągu zabytkach, cudach przyrody itp. Połączenie z GPS pozwala na precyzyjne odegranie lub wyświetlenie informacji. Jest to nie tylko pomoc dla zakłopotanych pytaniami dzieci rodziców, ale również ważny czynnik promocji regionów. Co więcej, aplikacje mają też ofertę turystyczną: wskazują na dostępne hotele i pensjonaty, sugerują restauracje itp. Wystarczy więc wsiąść do pociągu i zdać się na aplikację – przewodnik, aby miło spędzić czas zarówno w trakcie podróży, jak i przy wybranym miejscu docelowym. Również w tym zakresie pionierem w popularyzacji tych rozwiązań były koleje niemieckie, oferujące kilkanaście takich przewodników, jednak pomysł przyjął się i jest dalej rozwijany w wielu państwach.

Spaceruj przyjemnie i dojedź bezpiecznie

Informacje dostępne w wyszukiwarkach tras bywają, zwłaszcza dla ruchu pieszego czy rowerowego, niewystarczające. Dla pieszych czy rowerzystów istotna jest nie tylko najkrótsza czy najszybsza droga dojścia, ale również jej walory: wygoda i bezpieczeństwo. Na razie nie ma zbyt wielu aplikacji w tym zakresie, niemniej doświadczenia z internetowych planerów powoli przenoszone są w świat smartfonów. Już planuje się wykorzystywać wiedzę o estetyce ulicy, wygodzie chodzenia i estetyce przestrzeni publicznych, zgromadzoną na różnych projektach społecznościowych (np. bbbike.org, urbangems.org) do zaplanowania optymalnych tras. Wydaje się, że w najbliższych latach również ten segment aplikacji czekać będzie rozkwit, a trasy marszu czy jazdy rowerem będzie można wybierać, mając na uwadze liczne kryteria.

Należy nadmienić, że mobilne aplikacje są standardem w większych systemach rowerów publicznych. Nie tylko pozwalają odnaleźć najbliższą stację, ale również udzielają informacji, czy są na niej dostępne jednoślady lub wolne miejsca do zaparkowania. Dodatkowo za ich pomocą można zgłosić ewentualne awarie sprzętu czy inne problemy.

Środowisko dla mobilności

Sprzedaż biletów przez smartfony czy udzielanie informacji tym kanałem ma dwie zasadnicze wady: ryzyko rozładowania się telefonu oraz problemy w dostępie do danych. Polska jest jednym z nielicznych europejskich krajów, gdzie transmisja w sieciach mobilnych jest stosunkowo tania. Niemniej dla osób korzystających z roamingu może to być bariera nie do pokonania. Rozwiązaniem może być w tym zakresie darmowe WiFi, chociażby na węzłach przesiadkowych i na najważniejszych przystankach.

Z kolei problem krótkiej trwałości baterii jest uniwersalny. Najprostszą rzeczą są gniazdka do ładowania telefonów. W rzeczywistości jednak realnym problemem, zwłaszcza w pojazdach spalinowych, jest dostarczenie odpowiedniej mocy do gniazdek. Rozwiązaniem mogą być gniazdka pozwalające podłączyć tylko kabel USB do ładowania komórek czy tabletów, bez konieczności używania prostownika. Pierwszy raz rozwiązanie to zaprezentowali producenci samolotów. Krótko po tym w Turcji pojawiły się pierwsze autobusy miejskie wyposażone w gniazda USB do ładowania smartfonów czy tabletów. Rozwiązania te obciążają silnik pojazdu w znikomym stopniu, a są wielką korzyścią dla podróżnych.

Wielość kontra uniwersalność

Wyprodukowanie aplikacji wiąże się, poza indywidualnie wynegocjowanymi stawkami dla programistów, z opłatą za udostępnienie ich w tzw. sklepach z aplikacjami – oficjalnych miejscach, z których można aplikacje pobrać – a także z koniecznością aktualizacji oprogramowania. Wszystko to powoduje, że lepiej dążyć do wypracowania wspólnej aplikacji dla poszczególnej grupy przewoźników lub organizatorów transportu niż indywidualnie ponosić koszty. Jest to szczególnie istotne w małych miejscowościach.

W Niemczech integratorem aplikacji jest kolej – Deutsche Bahn. Jej sztandarowa aplikacja – DB Navigator – pozwala na odnalezienie połączeń zarówno kolejowych, jak i lokalnego i regionalnego transportu publicznego, a także na zakup wybranych ofert biletowych. Wprawdzie funkcjonują aplikacje przewoźników czy związków komunikacyjnych, jednak aplikacja służąca planowaniu całej podróży cieszy się szczególną popularnością, zbliżając się powoli do poziomu 10 milionów pobrań.

W Polsce brakuje jednego integratora. Funkcję tę pełnią głównie firmy prywatne, które startowały z wyszukiwarkami tras lub dla kolei TK Telekom z aplikacją Bilkom. Tylko ta ostatnia aplikacja daje możliwość zakupu biletów, choć jedynie na wybrane pociągi. W efekcie liczba pobrań nie przekroczyła pół miliona. Co więcej, alternatywne aplikacje spółek Grupy PKP, służące planowaniu podróży, cieszą się jeszcze mniejszą popularnością – liczba pobrań nie przekracza 50 tys.

Siła w prostocie rozwiązań

Niemiecki przykład uczy, że kluczem do sukcesu jest uniwersalność rozwiązań – najlepiej sprawdza się jedna aplikacja dla wielu środków lokomocji. Polscy przewoźnicy powinni więc podjąć starania na rzecz stworzenia uniwersalnej aplikacji, służącej podróżującym różnymi środkami lokomocji. Bez takiego uniwersalnego projektu niemożliwe będzie wykorzystanie całego potencjału leżącego w technologii. Należy pamiętać, że integracja techniczna kanału informacji i sprzedaży biletów może odbywać się niezależnie od integracji taryfowej w polskim transporcie publicznym. Nadal będzie kilku wystawców biletów, a cena nie będzie uwzględniać zniżek wynikających z pokonywanego dystansu, jednak może powstać jedno miejsce, w którym pasażer będzie mógł kupić bilet na tramwaj do dworca, na pociąg dalekobieżny, a następnie na regionalny, aby ostatnie kilometry podróży odbyć autobusem podmiejskim. Podobnie w jednym miejscu otrzyma pełnię informacji zarówno o podróży, jak i o ewentualnych zakłóceniach.

Niestety, w Polsce można obserwować odwrotny trend. Rozkwit projektów związanych z kartami miejskimi w niektórych miastach, np. w Poznaniu, zaczyna utrudniać dostęp do atrakcyjnych ofert komunikacji miejskiej osobom przyjezdnym, które nie posiadają stosownej karty aglomeracyjnej. Miliony złotych, w tym również unijnych funduszy, wydawane są na – w skali kraju – dezintegrację transportu zamiast na poszukiwanie prostych, łatwych w obsłudze rozwiązań wykorzystujących również najnowsze technologie.

dr Michał Beim
Instytut Sobieskiego w Warszawie

 

“Przegląd Komunalny” 8/2014

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.
Reklama

AD1B BDO zamknięcie roku [14.10-22.11.24]

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024