Reklama

AD1A PTAK GARDEN WARSAW EXPO [19.11-19.12.24]

Naukowcy ułatwili pracę leśnikom - innowacyjna maszyna do sadzenia drzew

Naukowcy ułatwili pracę leśnikom - innowacyjna maszyna do sadzenia drzew
jwo
06.07.2015, o godz. 9:03
czas czytania: około 3 minut
0

Praca w szkółkach leśnych bywa ciężka, żmudna i czasochłonna. Dzięki wysiłkom inżynierów powstała maszyna, która usprawni przesadzanie młodych drzew. Urządzenie wyciska sadzonki z doniczek, dzięki czemu system korzeniowy nie zostaje uszkodzony i do minimum zostają ograniczone straty.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1 Regionalne Leszno [05.11 – 25.11.2024]

Wynalazek prof. Józefa Walczyka z Katedry Prac Leśnych Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przyspiesza pracę leśników i znacząco obniża wydatki na prace terenowe.

– Obecnie w lasach państwowych stosowana jest hodowla sadzonek w doniczkach. Gatunki lasotwórcze, zarówno iglaste, jak i liściaste, czyli sosna, świerk, modrzew, dąb, buk, lipa czy jesion wysiewane są wiosną, a sadzone dopiero po roku, razem z bryłką gleby. W ciągu roku system korzeniowy mocno się rozrasta, dlatego bardzo trudno jest wyciągnąć sadzonkę z tzw. kasety – tłumaczył w rozmowie z PAP prof. Walczyk.

Jest to problem na masową skalę. Jak oszacował profesor, jedna szkółka np. w Nadleśnictwie Gidle czy w Rudach Raciborskich, uprawia do 10 mln takich sadzonek. Praca przy przenoszeniu ich z doniczek do gleby trwa często wiele tygodni i wykonywana jest na dwie zmiany. Wykonujących żmudne zadania ludzi bolą palce, bywa, że sadzonki urywają się, a system korzeniowy zostaje w doniczce. Sytuacja zmienia się, kiedy do „akcji” wkracza nowoczesna maszyna.

– Maszyna ma system trzpieni, na które pneumatycznie nasadzana jest kaseta z sadzonkami. Najczęściej w kasecie znajdują się 52 sadzonki, wszystkie one równolegle zostają poruszane, wyskakują z kasety i można je bez trudu wyciągać – opisuje uczony.

Jak podaje prof. Walczyk w opisie urządzenia, jest ono uruchamiane przyciskami sterującymi elektrozaworami siłownika pneumatycznego. Składa się ono ze stałej ramy, do której przymocowane są: płyta z trzpieniami wyciskającymi, cztery bieżnie łożysk wzdłużnych i siłownik pneumatyczny. Płyta z trzpieniami jest elementem wymiennym i z ramą stałą jest łączona przy pomocy szybkosprzęgu. Do ruchomej ramy, o wymiarach odpowiadających wymiarowi kasety, przymocowane są cztery łożyska wzdłużne, a w środkowej części ramy na dwóch łożyskach wzdłużnych zamocowane jest przyłącze cięgna siłownika pneumatycznego.

Do ramy ruchomej wkładana jest kaseta z sadzonkami przeznaczonymi do wyciśnięcia. Szerokość ramy jest dostosowana przy pomocy sprężyście mocowanej prowadnicy. W ramie tej znajduje się również zderzak, który ustala położenie kasety tak, by trzpienie wyciskające trafiały zawsze w otwory od spodu kasety. Rama ruchoma wraz z kasetą nasadzana jest pod wpływem działania siłownika pneumatycznego, co powoduje wyciskanie sadzonek. Po wyciśnięciu sadzonek, rama wraz z kasetą podnoszona jest do góry, ruchem powrotnym siłownika pneumatycznego. Rama stała zamocowana jest na dwóch kołach i wyposażona jest w składaną rękojeść do jej przetaczania.

Wynalazek powstał na Uniwersytecie Rolniczym przy współpracy z firmą Merbet z Bielska Białej, która produkuje styropianowych kasety na sadzonki. Uczelnia dokonała zgłoszenia patentowego, a następnie – z dużym udziałem Centrum Transferu Technologii – uzgodniła brzmienie umowy licencyjnej i sprzedała zainteresowanemu przedsiębiorstwu licencję na produkcję urządzenia.

Na polskim rynku były wcześniej sprzedawane wyciskarki do sadzonek, jednak krakowska maszyna jest od nich lżejsza, mniejsza i sprężysta, przez co nie powoduje uszkadzania kaset w przypadku wyciskania sadzonek z mocno rozwiniętym systemem korzeniowym. Polskie urządzenie jest też ponad dwukrotnie tańsze niż włoskie. Jego ogromną zaletą jest mobilność.

– Maszynę można wykorzystywać w dowolnym miejscu w lesie, ponieważ wymaga niewielkiej mocy i można ją zasilać z agregatu prądotwórczego. Może być też stosowana na terenie szkółki, na przykład zimą, kiedy sadzonki są wyciągane z kaset i wkładane do przechowalni – wylicza prof. Walczyk.

Do tej pory sprzedano już kilka takich maszyn, także za granicę. W obrocie rynkowym urządzenie kosztuje ok. 12 tys. W opinii profesora dla szkółki jest to cena przystępna, szczególnie, że maszyna powoduje skokowy wzrost wydajności pracy i – co bardzo istotne – niemal zupełnie likwiduje dyskomfort osób zatrudnionych w lasach.

źródło: PAP Nauka w Polsce

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024