Badania amerykańskiej Narodowej Administracji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) oraz NASA wykazały, że w 2016 roku temperatura powietrza była wyższa o 0,07 stopnia Celsjusza niż w roku poprzednim. Temperatura wzrosła o niecały stopień w porównaniu do średniej z całego XX wieku. Potwierdziła to również Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO), która analizuje dane z różnych źródeł.
Zgodnie z przyjętym globalnym porozumieniem klimatycznym, za alarmujący uznaje się wzrost poziomu temperatury powyżej 1,5 stopnia Celsjusza. Według naukowców możemy go przekroczyć już za 25 lat.
Najgorętszym miesiącem w historii pomiarów okazał się być lipiec ubiegłego roku. Zaraz po nim uplasował się sierpień. Naukowcy zgodnie zauważają, że wyjątkową sytuacją jest fakt, iż najgorętszy rok przypada już trzeci raz z rzędu. W całym okresie prowadzenia pomiarów temperatury, czyli od końca XIX wieku, na 16 najgorętszych lat, aż 15 wystąpiło po 2001 roku.
Jedynym wyjątkiem w tym zestawieniu jest rocznik 1998. Co więcej, w 2016 roku aż w 13 państwach słupki wskazały najwyższą dotąd temperaturę. Wśród nich są Indie, Kuwejt, Irak i Nigeria. Polska swój temperaturowy rekord odnotowała rok wcześniej – w 2015 średnia temperatura była o niemal 2 stopnie wyższa niż średnia temperatura w latach 1961-1990.
Na ogólne wysokie temperatury na świecie wpłynął nie tylko El Niño i wysoki poziom emisji gazów cieplarnianych, ale także nadzwyczajnie ciepły klimat w Arktyce, w której roztapiają się lodowce. Efektem tych zmian będzie nasilenie się w najbliższych latach ekstremalnych zjawisk pogodowych związanych z obiegiem wody.
Polsce grożą przede wszystkim powodzie i podtopienia z powodu ulewnych opadów, ale też susze i upały. Nie wyklucza to jednak mroźnej zimy, zapowiadane są raczej niskie temperatury i duże opady śniegu. Niektórzy naukowcy przewidują, że w naszym klimacie wkrótce zanikną przejściowe pory roku, czyli wiosna i jesień, a nasza pogoda będzie charakteryzowała się skrajnie wysokimi lub bardzo niskimi temperaturami.
Komentarze (0)