W Londynie latem 1858 doszło do wielkiej ekologicznej katastrofy, przez historyków nazwanej Wielkim Smrodem. Przez trzy miesiące miasto było sparaliżowane, nie działał parlament obradujący w świeżo oddanym do użytku Pałacu Westminsterskim oraz inne instytucje.
Tamiza, do której ścieki odprowadzały licznie powstające zakłady – papiernie, garbarnie, warzelnie, farbiarnie – była wówczas jedną z najbardziej zanieczyszczonych rzek świata.
Dodatkowo mieszkańcy do rzeki spuszczali swoje ścieki, a władze, w ramach akcji czyszczenia kanałów, również zasiliły wody wolno płynącej Tamizy nieczystościami.
W Londynie mieszkało w połowie XIX wieku prawie 3 mln osób. Ponieważ londyńczycy czerpali wodę z rzeki, szerzyły się epidemie duru brzusznego, dyzenterii i cholery. Zmarło z ich powodu około 30 tys. osób.
Królowa odwołuje rejs, Parlament się dusi
W połowie czerwca 1858 r. temperatury w stolicy brytyjskiego imperium osiągnęły 35°C w cieniu i 48°C w słońcu. Poziom wody w Tamizie mocno się obniżył i odsłonił zwały gromadzących się przez lata brudów, niekiedy 2-metrowej grubości.
Rzeka przestała odprowadzać ciągle napływające ścieki do morza, a te zaczęły fermentować i cuchnąć. Smród był odczuwalny z odległości wielu kilometrów. Swój rejs po Tamizie odwołali królowa Wiktoria i książę Albert.
W budynkach blisko rzeki – bibliotekach czy Parlamencie panowały straszne warunki. Zasłony pokrywano chlorkiem bielącym, a do Tamizy wsypano tony wapna. Dopiero ulewne deszcze w połowie lipca przyniosły londyńczykom ulgę.
Smród przyspieszył decyzje
Wielki Smród przyniósł ostatecznie dobry efekt. Władze Londynu wreszcie podjęły decyzję o ratowaniu Tamizy, rzeki, którą Karol Dickens nazywał “zabójczym ściekiem”.
W sierpniu 1858 r. parlament przyjął projekt przebudowy miejskiego systemu kanalizacji. Przez kolejnych 16 lat zbudowano 130-kilometrowe kanały odprowadzające ścieki do wschodnich dzielnic Londynu. W położonych niżej dzielnicach utworzono przepompownie.
Całość prac zakończono w 1874 r. Nigdy już nie doszło w Londynie do klęski typu Wielkiego Smrodu (ang. Great Stink), a epidemie, nawet jeśli wybuchały, nie przenosiły się do innych dzielnic miasta.