Wraz z ogłaszaniem przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów na kolejne lata, powrócił problem zamówień udzielanych własnym spółkom komunalnym przez gminy.
Konieczność zmiany stosunku gmin do zamówień in-house może wymusić wydany pod koniec grudnia ubiegłego roku wyrok KIO. Dotyczył on praktyki stosowanej przez Tarnów, gdzie w porozumieniu z ościennymi gminami przejmowano od nich zorganizowanie odbioru i zagospodarowania odpadów. Następnie stosowano tryb „z wolnej ręki”, aby powierzyć te zadania własnej spółce komunalnej.
Ten zabieg “na papierze” umożliwiał miastu udzielenie zamówienia w trybie in-house na zagospodarowanie odpadów w ościennych gminach. To rozwiązanie uderza oczywiście w prywatne firmy, ograniczając ich udział w lokalnym rynku odpadowym. Brak trybu konkurencyjnego wspiera wyłącznie miejską spółkę komunalną.
[poll id=”20″]
KIO: działanie Tarnowa to obejście prawa
Opisane działanie zostało zaskarżone do KIO przez FBSerwis oraz innego przedsiębiorcę z rynku odpadowego – firmę AVR. Obie spółki wskazywały, że Miasto Tarnów, stosując w tym przypadku tryb zamówienia in-house, obchodziło prawo.
Rozpatrując sprawę Tarnowa i okolicznych gmin, KIO skupiła się przede wszystkim na kwalifikacji porozumienia międzygminnego na oddanie zadań związanych z gospodarką odpadami w ręce miasta. Porozumienie oparto o regulacje samorządowe, jednak, jak oceniła Izba, powinno ono zostać zawarte w trybie Prawa zamówień publicznych.
Tym samym działanie Miasta Tarnowa zostało uznane jako obejście prawa.
Będzie in-house w odpadach. Co na to branża? [KOMENTARZE, ANKIETA]
Kontrowersyjny in-house
Dla przypomnienia – kontrowersyjne w branży odpadowej zamówienia in-house polegają na zlecaniu przez zamawiających (gminy) zamówień publicznych z obszaru gospodarki odpadami w niekonkurencyjnym trybie „z wolnej ręki” podmiotom (w uproszczeniu) przez nie kontrolowanym, czyli własnym spółkom komunalnym.
Takie rozwiązanie uderza w przedsiębiorstwa prywatne, które mogłyby usługi odbioru i zagospodarowania świadczyć i ubiegać się o zlecenia na zasadach konkurencyjnych. Z tego też powodu dopuszczalność stosowania wspomnianego trybu uzależniona jest od spełnienia rygorystycznych przesłanek wymagających ich ścisłej interpretacji.
Dotychczasowa praktyka pokazywała jednak, że gminy podchodziły do zamówień in-house dość swobodnie, a nawet – co pokazuje też omawiana sprawa – coraz swobodniej.
Alojz S
Komentarz #9034 dodany 2018-01-08 12:44:49
Bo Gminy traktują prawo jak własny folwark i brak jest mechanizmów kontrolnych. SLD jak rządziło to pominęło nadzór nad Gminami, PO pozwoliło na większą jeszcze swobodę, a obecnie PIS jest zaangażowane w łamanie konstytucji i w ogóle nie przejmuje się przestrzeganiem prawa przez samorządy. I MAMY EFEKTY. W podobny sposób działa Bielsko-Biała, i kilka innych miejsc w Polsce. Samorządy permanentnie naginają prawo do własnych potrzeb. Ale kto im zabroni.... przecież (nie)rząd nie ma czasu na takie "dyrdymały"....