Kierowcę złapano na gorącym uczynku. Zgodnie z ustaleniami śledczych “towar” miał zostać zakopany w ziemi. Policjanci ustalili, że mężczyzna jest pracownikiem jednej z firm działających na terenie miejscowości Marki. Przedsiębiorstwo zajmuje się gospodarką odpadami, pracami rozbiórkowymi, a także transportem drogowym.
Dalsze czynności wykazały, że prace na tym terenie trwają od lutego. Ciężarówki przyjeżdżają tam głównie nocą. Policja szacuje, że w ziemi – na terenie około 0,5 ha – może znajdować się nawet 100-krotność zawartości takich wywrotek. Ustalono również, że odpady pochodzą z oczyszczalni ścieków m.in. w Mińsku Mazowieckim.
– Z przeprowadzonych na miejscu oględzin wynika, że część drzewostanu znajdującego się w tym miejscu uschło. Złożone na działce odpady mogą zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub ziemi – komentuje sierż. sztab. Milena Kopczyńska, KPP Pułtusk.
W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby. Za przestępstwo odpowie właściciel gruntów, kierowca ciężarówki (45-letni mieszkańcy powiatu pułtuskiego) oraz prezes firmy zlecającej usługi (63-letni mieszkaniec pow. wołomińskiego). Mężczyznom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Śledztwo ma charakter rozwojowy. W sprawie trwają czynności zarówno operacyjne, jak i procesowe.
Mario
Komentarz #14253 dodany 2018-10-16 14:31:40
No ciekawe jaki będzie finał. Skratki to nie butelki, opony czy stara wersalka (te też są złe !) ale akumulator pełen bakterii chorobotwórczych