Ponad 9 na 10 Polaków deklaruje segregowanie odpadów – wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” przez IBRiS. Do niesegregowania przyznaje się 9,4 proc. ankietowanych.
Kto segreguje?
W małych miastach (98 proc.) i na wsiach (93 proc.) segregacja odpadów jest – przynajmniej deklaratywnie – bardziej popularna niż w ośrodkach miejskich. Większość segregujących zarabia do 5 tys. zł miesięcznie. Gorzej wypadają najbogatsi Polacy, wśród których tę praktykę deklaruje zaledwie 79 proc.
Większość z segregujących odpady posiada średnie lub niepełne wyższe wykształcenie (98 proc.). Odpady segreguje 92 proc. osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym i niepełnym średnim. Odsetek osób po studiach wyniósł tu 87 proc., a po szkołach podstawowych i gimnazjach – 77 proc.
Z deklaracjami do segregowania odpadów doskonale prezentują się ludzie młodzi. Aż 100 proc. ankietowanych do 29. roku życia twierdzi, że to robi. Najgorzej sytuacja wygląda tu w przypadku osób w wieku 60-69 lat. Co interesujące, po 70. roku życia odsetek segregujących odpady wzrasta.
Zdecydowanie częściej od kobiet segregowanie odpadów deklarują mężczyźni (96 do 84 proc.).
To tylko deklaracje
W wynikach ankiety może zastanawiać odpowiedź na pytanie „czy pani/pana sąsiedzi segregują śmieci?”. Zdecydowanie twierdząco odpowiedziało na to pytanie 28,2 proc. ankietowanych. 40,4 proc. uważa, że „raczej tak”. Taki wynik sugeruje, że deklaracje to jedno, a rzeczywistość – drugie.
– Polacy mają poczucie, że śmieci należy segregować, dlatego wstydzą się przyznać, że tego nie robią – komentuje Sławomir Brzózek, prezes Fundacji Nasza Ziemia, dodając, że z innych badań wynika, że segregacja odpadów w polskich domach jest na poziomie 30-35 proc.
Brzózek wskazuje, że segregacja odpadów w polskich domach jest tak naprawdę na poziomie 30-35 proc. i zauważa, że do tej praktyki nie zachęcają opłaty. Różnica między tymi za odpady segregowane i niesegregowane wynosi najczęściej kilka złotych.
Ma się to zmienić, bo, zgodnie z przepisami znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Sejm przyjął ją 5 lipca), mieszkaniec, który nie segreguje odpadów zapłaci co od dwu- do czterokrotności opłaty za odpady segregowane.
Jeśli właściciel nieruchomości nie dopełni zobowiązania, firma odbierająca odpady przyjmie je jako zmieszane, powiadamiając przy tym właściciela nieruchomości, a także gminę. Wójt, burmistrz lub prezydent miasta będzie mógł na tej podstawie wydać decyzję administracyjną o podwyższeniu opłaty.
Źródło: Rzeczpospolita
JAZIK
Komentarz #18551 dodany 2019-07-19 12:33:33
deklaracje deklaracjami....a życie życiem. Deklaruje 92%, a segreguje 9,2%...no cóż taki mamy klimat.