Wiceminister Ozdoba zadeklarował też, że pod koniec tego tygodnia zapadnie decyzja w sprawie poziomów recyklingu, które muszą osiągnąć gminy. Jak wiadomo, w tym roku ma to być co najmniej 50%, jednak nie jest tajemnicą, że wiele samorządów będzie miało z tym problem.
Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. DzU z 2019 r. poz. 2010), w 2020 r. samorządy mają obliczać poziomy recyklingu od całej masy odpadów komunalnych, czyli łącznie z odpadami biodegradowalnymi, zużytym sprzętem, tekstyliami i odpadami wielkogabarytowymi.
Jednak wciąż nie wydano rozporządzenia, w którym miał znaleźć się nowy wzór obliczania tych poziomów. Ponadto selektywna zbiórka odpadów bio nadal pozostawia wiele do życzenia, nie ma także wystarczającej liczby instalacji do przetwarzania zebranego materiału na kompost.
W 2019 r. gminy obliczały poziomy recyklingu od masy odpadów zebranych selektywnie: papieru, szkła, tworzyw sztucznych i metalu. W dodatku robiły to nie w odniesieniu do rzeczywistej masy odpadów, ale szacunkowo. To rozwiązanie prawdopodobnie zostanie utrzymane, co uchroni gminy przed karami, choć – jak podkreślają eksperci – umożliwia ono kreatywną księgowość w gospodarce odpadami.
Źródło: DGP
Komentarze (0)