Antoni Niedziałkowski

Do napisania artykułu skłoniła mnie informacja zamieszczona w jednej z gazet, pod znamiennym tytułem "Kanadyjski apetyt na wysypisko". Rzecz dotyczy rozmów prowadzonych przez władze podpoznańskiej gminy z firmami zagranicznymi na temat przejęcia przez nie składowiska odpadów komunalnych dla Poznania i przekazania go firmie zagranicznej. Poszukiwania chętnego do eksploatacji składowiska są tak poważne, że wójt gminy wybierał się aż za morze, aby w Kanadzie dobić ewentualnego targu.

Założeniem mającego powstać "przymierza" ma być eksploatacja składowiska na zasadach komercyjnych, z czego wynika, że gmina stanie się potentatem w "gospodarce odpadami", wzorem kilku innych gmin w Polsce.

Komercjalizm składowiskowy

Wychodząc z założenia, że odpady są źródłem niezłych dochodów, wiele gmin przystąpiło do komercjalizacji składowisk odpadów. Całe przedsięwzięcie sprowadza się do udostępnienia istniejących składowisk wszystkim chętnym producentom lub odbiorcom odpadów. Ilość odpadów oraz ich rodzaj nie ma tu żadnego znaczenia. Znaczenie mają tu wyłącznie pieniądze otrzymywane za przyjmowane odpady.
Komercjalizm składowiskowy ma różne oblicza. Jednym z nich jest budowa przez gminę składowiska, które pozostając pod jej zarządem, "robi kasę" na świadczeniu usług mieszkańcom własnym i przysposobionym. Zarządzanie składowiskiem jest bardzo trudne i niewdzięczne, gdyż stawiane przez prawo war...