Kadencja przełomu
Piszę ten materiał na kilka dni przed walnym zebraniem Związku Miast Polskich, podsumowującym kadencję lat 1999-2003. Kadencję – dodam - przełomową, gdyż przypadła na moment głębokich zmian ustrojowych i zakończyła się w roku, w którym zadecydujemy o naszej europejskiej tożsamości. Dlatego też postanowiłem krótko podsumować ostatnie czterolecie działalności największej w kraju organizacji samorządowej, której byłem prezesem.
Co uważam za bezsprzeczne sukcesy Związku ostatnich lat? Moim zdaniem na pierwsze miejsce wysuwa się wygrana batalia z Ministerstwem Edukacji Narodowej o finansowe skutki zmian w Karcie Nauczyciela. Abstrahując od końcowego efektu finansowego tejże reformy, trzeba podkreślić, że tylko dzięki rzetelności oraz aptekarskiej wręcz precyzji naszych wyliczeń, samorząd po raz pierwszy w tej skali musiał zostać potraktowany jako równoprawny partner dla strony rządowej. Przy tej okazji nasuwa się wniosek o konieczności rozbudowy zaplecza eksperckiego a także aparatu badawczego samorządu terytorialnego. Oczywiście absolutnie wyjątkowe miejsce w historii znajdą z pewnością bezpośrednie wybory samorządowe. Nie składają się one oczywiście na bezpośredni dorobek mojej kadencji (realizują raczej postulat z 1992 r.), ale stanowią pewną składową wielu działań na rzecz demokratyzacji życia publicznego, a ich przebieg przekonał nas, że Polacy dojrzeli do takich rozwiązań.
Z tematów, w które najbardziej się zaangażowałem, zaakcentowałbym ustawę o dochodach...
Co uważam za bezsprzeczne sukcesy Związku ostatnich lat? Moim zdaniem na pierwsze miejsce wysuwa się wygrana batalia z Ministerstwem Edukacji Narodowej o finansowe skutki zmian w Karcie Nauczyciela. Abstrahując od końcowego efektu finansowego tejże reformy, trzeba podkreślić, że tylko dzięki rzetelności oraz aptekarskiej wręcz precyzji naszych wyliczeń, samorząd po raz pierwszy w tej skali musiał zostać potraktowany jako równoprawny partner dla strony rządowej. Przy tej okazji nasuwa się wniosek o konieczności rozbudowy zaplecza eksperckiego a także aparatu badawczego samorządu terytorialnego. Oczywiście absolutnie wyjątkowe miejsce w historii znajdą z pewnością bezpośrednie wybory samorządowe. Nie składają się one oczywiście na bezpośredni dorobek mojej kadencji (realizują raczej postulat z 1992 r.), ale stanowią pewną składową wielu działań na rzecz demokratyzacji życia publicznego, a ich przebieg przekonał nas, że Polacy dojrzeli do takich rozwiązań.
Z tematów, w które najbardziej się zaangażowałem, zaakcentowałbym ustawę o dochodach...